Skip to content Skip to footer

Hyundai IONIQ 6 EV Long Range 325 KM AWD A/T: Awangardowy i praktyczny

Awangardową konstrukcję na „kanwie” modelu Hyundai Prophecy Cocncept stworzył zespół pod kierunkiem Luca Dunkervolke. Nietuzinkowe auto to drugi obok IONIQ 5 przedstawiciel elektrycznej rodziny. W odróżnieniu od dość konwencjonalnej z wyglądu „piątki” IONIQ 6 prezentuje się, jeśli nie lekko futurystycznie to bardzo nietuzinkowo. Mam jednak nieodparte wrażenie, że konstruktor, mimo wszystko chciał w wyglądzie auta przemycić nieco nostalgii.



No to teraz się wytłumaczę z tej nostalgii. W koncernie a właściwie w czebolu Hyundai auto ma pseudonim „streamliner”. Nazwa wywodzi się więc z lat 30. ubiegłego wieku przy okazji nawiązując do mody na steampunk. Z drugiej jednak strony widać wyraźnie, że tym modelem Hyundai chciał rzucić wyzwanie nie tylko Volkswagenowi, ale chyba a nawet zasadniczo… Tesli. Czy się udało? No, chyba nie do końca. IONIQ 6 to świetne auto, ale ma sporo… plusów ujemnych. Amerykanie postarali się, żeby skomplikowane auto było proste w obsłudze. Hyundai postawił na inteligencje i cierpliwość użytkownika. I zaprawdę powiadam wam, czasem cierpliwości potrzeba. I to bardzo. Któryś z kolegów po piórze skonstatował, że tym autem powinni za karę jeździć kierowcy łamiący notorycznie przepisy. I miał rację! Ale, o tym nieco później. Na razie o tym co widać.



A widać, że IONIQ 6 to elegancka limuzyna. No, może taka w 90% bo limuzyna to zasadniczo sedan. A Hyundai to fastback. Za to prezentuje się wyjątkowo. Linia nadwozia sprawia, że opór powietrza w zasadzie nie istnieje. CX na poziomie 0,21 to jeden z najmniejszych na rynku! Zmniejszeniu oporu powietrza ergo oszczędności w poborze energii poświęcono w aucie omalże wszystko. Mamy więc wyjątkową linię nadwozia, chowane klamki, małe lusterka znaczy kamery, lotkę na bagażniku (IONIQ ma też napęd AWD, ale nadmiar mocy potrafi i tak zarwać przyczepność). W sumie tak zwany całokształt prezentuje się naprawdę rewelacyjnie.



IONIQ 6 to auto duże. Przy rozstawie osi równym 2950 mm i długości 4855 mm gwarantuje wyjątkowy komfort 4 a bardzo wygodne podróżowanie 5 osobom. Ponieważ napędzają 2 silniki elektryczne (po jednym na każdej osi) w kokpicie nie ma tunelu środkowego. Ergo, miejsce środkowe na tylnej kanapie jest jak najbardziej użytkowe. Zaskakująco mały (w mojej opinii) jest bagażnik. Oczywiście, sporym ograniczeniem ładowności jest typ nadwozia auta, ale 400 litrów w omalże 5 metrowej limuzynie to trochę mało.



Zaskakująco zaprojektowano deskę z panelem środkowym. W awangardowym aucie spodziewalibyśmy się fontanny z wodotryskami a tu… minimalizm. I to mówiąc delikatnie! Jest wprawdzie spory, czytelny i prosty w obsłudze wyświetlacz, ale… to wszystko. Kilka przycisków z selektorem skrzyni biegów pomiędzy fotelami, nad nimi sterowanie klimatyzacją i już. A, jest jeszcze niefortunnie zamontowana ładowarka indukcyjna. Choć może w tym przypadku powinienem napisać, że w dobrym miejscu, ale brakuje jej ogranicznika przez co telefon położony do ładowania potrafi przy każdym hamowaniu wystrzelić niczym z katapulty. Poza tym, układ panelu z instrumentami jest bardzo logiczny i ergonomiczny. Czego nie można powiedzieć o tak zwanych systemach bezpieczeństwa czynnego…



Tak, to jest z lekka koszmar. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że wiele rozwiązań wymusza choćby Komisja Europejska, ale w Hyundaiu poszli dalej. To, co ma pomagać i chronić potrafi zirytować. Wiem, że alarmy przekroczenia prędkości czy niekontrolowanej zmiany toru ruchu muszą być. Ale dlaczego nie nazywają się po ludzku. I dlaczego wyłączenie ich jest tak skomplikowane? Że się nie powinno? A dlaczego nie. Primo, to człowiek wciąż podejmuje ostateczną decyzję. Secundo: kto i co zaprogramował w pamięci auta?  To potrafi bowiem sobie „przypomnieć” o jakimś wyimaginowanym ograniczeniu i zahamować na środku drogi ekspresowej. Co istotne, dokładnie takie same mapy ma prawdopodobniej także Volkswagen i Toyota. Bo ich systemy są równie (jeśli nie bardziej) koszmarne. Tytułem dygresji, Toyota potrafi nie rozpoznać twarzy kierowcy po założeniu okularów przeciwsłonecznych! I wyłączyć lub ograniczyć z tego dostęp do kilku funkcji. Na szczęście w IONIQ-u tego nie doświadczyłem. Może dlatego, że nie było zbyt ostrego słońca?



Mechanicznie Hyundai IONIQ 6 jest naprawdę doskonałym autem. Dwa mocne motory elektryczne napędzają obie osie w sumie generując zacne 325 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy aż 605 Nm.! Z przyspieszeniem w około 5 sekund do 100 km/h jesteśmy często najszybsi na drodze. Reakcja na gaz jest zerojedynkowo, ale też płynna!! Po wciśnięciu pedału gazu auto dostaje tęgiego kopa, jakiego po statecznym sedanie upssss fastbacku raczej byśmy się nie spodziewali.



Jak to działa w praktyce? Otóż, na drodze IONIQ 6 jest autem doskonałym. Niski współczynnik CX i minimalna wiedza z zakresu ecodrivingu i 400 kilometrowy zasięg nie jest problemem. Ba, w mieście i na drogach „powiatowych” da się osiągnąć wynik zbliżony do 500 km! A to jest naprawdę sporo. Według producenta średni zasięg minimalny to około 480 km. Nam udało się osiągnąć 450 i średni pobór energii na poziomie 17 kWh/100 km. Dodam, autem poruszaliśmy się zgodnie z przepisami. Przez cały test auto miało włączona klimatyzację.



Zawieszenie auta to perfekcyjny wprost kompromis (nie, to nie oksymoron) pomiędzy komfortem a bezpieczeństwem. Auto jak wspomniałem kilkukrotnie jest duże i pakowne. Przy tym bardzo mocne. Dlatego znalezienie tak zwanego złotego środka na pewno nie było łatwe. Koreańczycy dali radę. Zresztą, z układem kierowniczym też. Absolutnie nie mam mu nic do zarzucenia.



Hyundai IONIQ 6 mógłby zagrozić Tesli. Mógłby, gdyby nie pewna wada i nie o wkurzający infotainment idzie tylko…, cenę. Tak, IONIQ jest drogi. Nawet bardzo drogi! A po ostatnich obniżkach cen w Tesli amerykańskie elektryki są po prostu tańsze. A jak wiadomo cena czyni cuda…

Plusy

Świetne osiągi

Świetny napęd AWD

Świetne właściwości jezdne

Dobre wyciszenie

Niskie zużycie energii i duży zasięg

Bardzo dobra pozycja za kierownicą i obsługa samochodu

Minusy

Irytujące systemy bezpieczeństwa

Skomplikowane menu

Brak ogranicznika na telefon w ładowarce indukcyjnej

Podstawowe parametry techniczne:

Długość: 4885 mm

Szerokość: 1880 mm

Wysokość: 1495 mm

Rozstaw osi: 2950 mm

Pojemność bagażnika: 401 l

Silnik i układ przeniesienia napędu:

Napęd: AWD

Silnik: 2 silniki elektryczne

Maksymalna moc: 321 KM

Maksymalny moment obrotowy: 605 Nm.

Osiągi:

Prędkość maksymalna: 180 km/h

przyspieszanie 0-100 km/h: 5,1 s

Dwa łyki ekonomiki:

Deklarowany średni pobór energii: 16,8 kWh/100 km

Średni pobór energii w teście: 17,2 kWh/100 km

Akumulator trakcyjny: 77,4 kWh

Zasięg praktyczny: 400-450 km

Show CommentsClose Comments

Leave a comment