AutoMoto 16 sierpnia 2020
Pewnego popołudnia Szogun Takahiro Hachigo zebrał swoich wiernych samurajów z działu projektów, finansów i technicznego. Czas na następcę Jazza – zadecydował. O tak tak tak – przytaknęli samurajowie. Ma być dużo lepszy od poprzednika, ale ciągle go przypominać – ciągnął szogun. Samurajowie kiwali potakująco głowami. Poprawimy wszystko, damy my hybrydę, zaawansowaną elektronikę i inne takie tam, co mamy najlepszego – zadecydował Hachigo. Jego przyboczni ulotnili się z konferencyjnej niczym kamfora albo raczej ninja. Wtedy do sali wślizgnął się główny księgowy. Szogun go nie lubił, ale musiał się z nim… liczyć. Czego – zapytał niezbyt przyjaźnie. Szogunie, nasi sąsiedzi z Chin mówią że wszystko musi być jing i jang. To co dotąd, to był jing; a jang? Szogun zadumał się chwilkę. Co proponujesz – zapytał? Cenę – odpowiedział liczykrupa. I podał szogunowi cennik…
Honda Jazz piętej generacji zadebiutowała w 2019 roku. Ale na rynku pojawiła się w lutym tego roku. Samochód zbudowano na płycie Hondy HR-V. I to widać. Szczególnie we wnętrzu. Jazz kontynuuje starą tradycję poprzedników: jest większy we wnętrzu niż na zewnątrz. Że paradoks? Wiem, ale tak już jest. Po aucie segmentu B nikt nie spodziewa się tyle przestrzeni. A jest jej na prawdę dużo. Pojemności Jazzowi może pozazdrościć niejeden kompakt. I pod tym względem nic się nie zmieniło. Za to pod innymi – wszystko!
Jak twierdzą spece od PR, nowego Jazza zaprojektowano według zasady „Yoo No Bi”. W tłumaczeniu na zrozumiały: piękny i funkcjonalny. Mówiąc na wprost, bez przerostu formy nad treścią. Auto musi być ładne i praktyczne. Forma to tylko opakowanie i nie może stać w sprzeczności z podstawowymi zasadami: miejski samochód ma być zwrotny, zapewniać dobrą widoczność, pojemne wnętrze i maksimum wygody. Powiem tak, te cechy nowy Jazz spełnia perfekcyjnie. Choć o urodzie, można dyskutować. Wszak gusta mamy różne. Japoński mieszczuch wygląda niesztampowo. Na pewno nie jest tak nudny jak produkty Opla ale też nie tak ekstraordynaryjny jak miejski Peugeot. W sumie jednak, urody jednak odmówić mu nie sposób.
Umiar, umiar i jeszcze raz umiar. To cechy immanentne jazzowego designu. Z przodu, proste ale eleganckie klosze lamp, także z LED-owymi światłami przeciwmgłowymi. Do tego grill i cała reszta, bardzo w stylu Civica. Tył, to jakby suplement dla przodu. Lampy, stylem przypominają przednich. Do tego duża klapa bagażnika w kształcie litery V. Producent twierdzi, że taki właśnie kształt wpływa na komfort akustyczny w kabinie. Trudno to zweryfikować, albowiem nagłośnienie systemu audio nie jest najmocniejsza stroną Jazza. Z drugiej strony, kokpit należy do najcichszych w segmencie.
Warto zauważyć bardzo dużą, w porównaniu do całej karoserii – powierzchnię przeszkloną. Jeśli dodatkowo dodamy filigranowe słupki A, to otrzymamy tak pożądaną w aucie miejskim doskonałą widoczność z fotela kierowcy. Dodam, że i słupki C nie są grube. Dobra widoczność z kokpitu wsparta niezłą kamerą wsteczną dają komfort przy parkowaniu i manewrówce w miejskiej dżungli.
A propos miejska dżungla. Tym razem testowaliśmy Jazza w wersji Crosstar. Auto ma fajną „stylówę”. Właśnie, poprzez terenowy look. Dodatkowo, Honda nie pożałowała Crosstarowi dodatków. Nakładki na progi, nadkola, zintegrowane relingi. Do tego zwiększony o 16 mm prześwit. Nie, Jazz Crosstar nie jest crossoverem. Choć z drugiej strony, crossover to auto z napędem na jedną oś i o zwiększonym prześwicie. A Jazz ma napęd na przednią os i prześwit powiększony o 16 mm. Może, zamiast?
Wnętrze prezentuje się bardzo przyjemnie. Nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń ani do scenografii ani wykończenia. A i ergonomia, jak to u japończyków – bez zarzutu. Oczywiście, tych przyzwyczajonych do blichtru w stylu PSA, może razić minimalizm, ale to tylko pozory. I funkcjonalnie i stylistycznie nowy Jazz odjechał, w mojej opinii, większości konkurencji. A w szczegółach, fajnie że nad zegarami na desce nie umieszczono „daszka”. I, choć wydaje się to niemożliwe, nawet w słoneczny dzień nie ogranicza to widoczności panelu. 7-calowy ekran wskaźników wmontowano w niewielką niszę w desce. Dzięki temu nic nie zasłania kierowcy widoku drogi. W panelu środkowym umieszczono z kolei 9 calowe centrum sterowania Jazzowym wszechświatem. I znowu Japończycy praktycznie i ergonomicznie podeszli do tematu. Ekran, choć spory jak na tak niewielkie auto nie wystaje ponad deskę. Ergo, nie zasłania widoku drogi…
Konsola środkowa to wygodny podłokietnik, kilka schowków, oraz miejsce na telefon. Japończycy podeszli do tematu praktycznie i pochylili ją do przodu. Wprawdzie włożony tam telefon zapada się dość głęboko, ale dzięki temu, przy ostrym hamowaniu nie wylatuje niczym z katapulty. Dodam, że jest też ładowarką Qi.
Do przestronności wnętrza oczywiście nie ma zastrzeżeń. Tu, Jazz zawsze był prymusem. Kokpit auta zapewnia komfort podróży czterem lub wygodę pięciu osobom. Przestrzeni nie brakuje na głowy, łokcie ani kolana. Poza tym, fotele są co najmniej wygodne. Tak samo – tylna kanapa. Do tego, hydrofobowy materiał, którym wykończono siedziska i oparcia to rewelacyjny pomysł. Docenią go posiadacze zwierząt i… małych podróżników. Wnętrze sprawia wrażenie nieco większego niż u poprzednika. Za to bagażnik, wprost przeciwnie. Do tego w Jazz Crosstar, jest go jeszcze mniej niż w wersji konwencjonalnej. W sumie 300 litrów lub około 900 po złożeniu oparcia kanapy. W sumie jednak, w miejskim aucie powinno wystarczyć.
Do napędu Hondy Jazz, ze względów emisyjnych, Japończycy przeznaczyli tylko jedna jednostkę: hybrydowy układ napędowy 1.5 i-MMD Hybrid o mocy łącznej 109 KM z momentem obrotowym 131 Nm. Silnik elektryczny generuje moc 109 KM i 253 Nm momentu obrotowego. Spalinowy, 1,5 starszej generacji 97 KM przy 5500 obrotach i 131 Nm. Jednak w czasie gwałtownego przyspieszania, auto generuje 253 Nm. Ponieważ, układ jest miękka hybrydą, działa właściwie tylko w momencie wyprzedzania lub gwałtownego dodawania gazu. Skomplikowane, ale… działa. Trzeba jednakowoż pamiętać, że jeśli chcemy wyprzedzić TIR-a, nie bawimy się w delikatność. Pedał do dechy i… jedziemy. Wbrew pozorom, nie odbije się to negatywnie na spalaniu.
Napęd trafia na przednie koła za pośrednictwem bezstopniowej przekładni e-CVT. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w wersji Crosstar zajmuje 9,9 sekundy, a prędkość maksymalna – 173 km/h. Oczywiście musimy pamiętać o ograniczeniach skrzyni bezstopniowej. Nie jest ona tak dynamiczna w pracy jak automat. Ma jednak inny plus dodatni. Jest tania w produkcji i serwisowaniu. Ekonomicznie, nie jest źle. Średnie zużycie paliwa według producenta powinno wynosić: 3,9 w cyklu miejskim, 6,3 w trasie i 4,8 średnio. W praktyce, ruch miejski to około 4,4 litra, trasa około 7 a średnio z testu 5,5 litra. Czyli, niezły standard…
Nie mam zastrzeżeń do trakcji auta. Zawieszenie bardzo dobrze kompensuje ubytki w warstwie ścieralnej asfaltu. Tudzież, poprzeczne garby. Do wnętrza w zasadzie nie wnikają odgłosy jego pracy. A w pojeździe segmentu B to rzadkość. Układ kierowniczy też bez zastrzeżeń. Bezpośredni, precyzyjny i czuły.
Zamiast pointy, słów kilka o ekonomii. Auto segmentu B powinno być proste i tanie. I… po raz kolejny u Hondy tak nie jest. Firma po raz kolejny przestrzeliła. Teoretycznie, target to nabywcy w weku 50-60 lat. Jeśli tak, to sfera infotainmentu nie jest kompatybilna z przeciętnym 60 latkiem. Starszy pan może mieć kłopoty z jego ogarnięciem. A problem z ogarnięciem ceny, mają wszyscy, bez względu na wiek. Wersja bazowej Hondy Jazz została wyceniona na 93 tysiące złotych. Do tego, z małym ogonkiem. Hmmmmmmm…
Zalety
– pojemność wnętrza
– widoczność z kokpitu
– wyposażenie
Wady:
– CENA
– mały bagażnik
Podstawowe parametry techniczne:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4090/1725/1556/2520
Silnik: benzynowy wsparty układem hybrydowym
Pojemność: 1498 cm3
Moc maksymalna: silnik spalinowy 97 KM/ silnik elektryczny 102KM
Maksymalny moment obrotowy: silnik spalinowy 131 Nm./ silnik elektryczny 253 Nm.
Napęd: przedni
Skrzynia: bezstopniowa e-CVT
Osiągi (0-100 km/h): 9,9 s
Prędkość maksymalna: 173 km/h
Zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 3,9/6,3/4,8
Zużycie paliwa w teście: 4,4/7,0/5,5
Pojemność bagażnika: 300/840
Pojemność zbiornika paliwa: 40l
Cena: od 93 tys. złotych