Aktualności AutoMoto 1 stycznia 2024
Kilka lat temu koncern VAG zadecydował, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat przejdzie całkowicie na napędy elektryczne. Pierwsze poważne przymiarki do eletromobilności koncern z Volfsburga zaczynał już w 2014. Otóż w 2014 właśnie na bazie Golfa VII generacji powstał eGolf. Debiut auta nie rzucił klientów na kolana. Szefowie koncernu zadecydowali, że nie będzie następnej generacji Golfa na baterie. A kolejne Volkswageny EV powstaną na nowej platformie. W efekcie tej decyzji w 2019 zadebiutował Volkswagen ID.3. W 2020 – ID.4. W 2021 poznaliśmy pierwszego elektrycznego crossovera marki: Volkswagena ID.5.
VW ID.5 powstawał według zasady: nie tylko wgląd. Konstrukcja jest na pewno awangardowa, ale ID.5 jest przede wszystkim autem praktycznym. Ta praktyczność ciągnie się za nim już od samego projektu. Otóż, ID.5 to w zasadzie ID.4 tylko nieco inaczej. Już na pierwszy rzut oka widać, że choć proporcje pozostały, auto prezentuje się bardziej… monumentalnie.
W założeniu miał być crossoverem. Ale nie takim typowym. Można zaryzykować twierdzenie, że wyszedł z tego modny crossover coupe. Linię auta definiuje wygląd tyłu, czyli dość mocno pochylona pokrywy bagażnika i nadający autu sportowego sznytu spojler. Dzięki temu ID.5 tak bardzo różni się od ID.4. Przy okazji sprawia wrażenie większego. Ale to tylko wrażenie. Wymiary obu elektryków od VW są bardzo podobne.
Wielkość zdecydowanie najlepiej widać to w kokpicie. Otóż przestrzeni w ID.5 jest chyba nieznacznie mniej. Oczywiście, nie na miejscu kierowcy i pasażera przedniego fotela. Za to na tylnej kanapie i owszem. Pochylony dach zabiera kilkanaście centymetrów. Do tego, fotele jak to w autach elektrycznych bywa zamontowano wysoko. I dlatego osoby mierzące ponad 180 cm o komforcie mogą zapomnieć. Za to bagażnik, pomimo baterii akumulatorów w podłodze jest całkiem spory i ustawny. Prawie 550 litrów (1561 po złożeniu kanapy) to słuszna wielkość.
Według koncernu VAG ekologia to nie tylko o napęd. Ekologicznie ma być i w środku. Tak do końca nie wiem na czym ta ekologiczność polega (no może, poza tym, że część plastików pochodzi z upcyklingu), ale na pewno jest to ładna ekologiczność. W ID.5 PRO jest przyjemnie, ciekawie i nieco futurystycznie. Zaryzykowałbym twierdzenie, że nawet jakby ekskluzywnie!
Tak, to była beczka miodu. Jest wszak i tradycyjny dziegieć, czyli…, dziedzictwo przodków. W znaczeniu elektronika i jej interfejs ergo obsługa menu głównego. Niedawno zresztą sam producent przyznał, że to mu akurat nie wyszło. Oj nie wyszło! I to bardzo. System jest skomplikowany, nader często się zawiesza a jego obsługa z poziomu przycisków na kierownicy to koszmar. Irytuje zawieszający się Apple Car Play, blokujące się przez odrobinkę kurzu przyciski na kierownicy. Jednakowoż, kiedy minie nam złość, docenimy działanie systemów asystujących. Tu, jest zdecydowanie lepiej. Mnie bardzo podobało mi się działanie asystenta pasa ruchu sprzężonego z aktywnym tempomatem. Nie usiłują być mądrzejsze od kierowcy, tylko pomagać w jeździe.
Warto pamiętać, że auta z serii ID to pojazdy tylnonapędowe. Mimo tego wytrącenie ID.5 z toru jazdy jest bardzo trudne. Systemy zadziałają zanim jeszcze coś się wydarzy. Można zaryzykować twierdzenie, że ich funkcjonowanie jest wprost…, prewencyjne. System nie dusi jednak auta. Pozwala za to dojść do granicy i tuż przed jej przekroczeniem zadziałać!
Zastanawiający jest średni komfort amortyzowania. I to pomimo regulowanych amortyzatorów. Tu wina leży po stronie 20 calowych kół z oponami o niskim profilu. Cudów nie ma. Ważące ponad 2,1 tony auto potrafi „dobić” i to na niespecjalnie wielkich nierównościach i garbach. Za to jak ładnie to wygląda!
Pod maską ID.5 Pro Performance pracuje elektryczny silnik generujący 204 KM i 310 Nm. Pozwala to na osiągnięcie około 160 km/h i przyspieszanie 0-100 w 8,4 sekundy. Akumulator trakcyjny ma pojemność 77 kWh co przy teoretycznym poborze 16,8 pozwala na przejechanie około 520 kilometrów. Zaskakuje to, że… w praktyce taki zasięg jest możliwy. Oczywiście, tylko w ruchu miejskim i przy maksymalnej rekuperacji. W trasie pobór energii wynosi od 17,5 kWh na normalnej drodze poprzez 19 kWh na drodze ekspresowej i 26 kWh na autostradzie. Realny zasięg w trakcie codziennej eksploatacji ID.5 to około 370 km. Innymi słowy, taki elektryczny standard.
ID.5 Pro Performance jak każdy samochód ma sporo zalet i kilka wad. Zapewnia niezły komfort i akceptowalny zasięg. I na pewno sprawdzi się w codziennej eksploatacji. Trochę wkurza działaniem systemu inforozrywki, ale… znacie auto bez wad?
Zalety
Pojemne i wygodne wnętrze
Bardzo dużo schowków
Duży i funkcjonalny bagażnik
Pewne prowadzenie
Wady
Kiepska obsługa systemu inforozrywki, choć nie w każdym obszarze
Za słabe tłumienie drobnych nierówności
Podstawowe parametry techniczne:
Długość: 4599 mm
Szerokość: 1852 mm
Wysokość: 1615 mm
Rozstaw osi: 2766 mm
Pojemność bagażnika: 549/1561
Parametry silnika i przeniesienie napędu:
Silnik elektryczny
Napęd na tylna oś
Maksymalna moc: 204 KM
Maksymalny moment obrotowy: 310 Nm.
Osiągi:
Prędkość maksymalna: 160 km/h
Przyspieszanie 0-100 km/h: 8,4 s
Dwa łyki ekonomiki:
Deklarowany średni pobór energii: 16,9kWh/100 km
Średni pobór energii w teście: 18,5 kWh/100 km
Akumulator trakcyjny: 77 kWh