AutoMoto 17 marca 2024
Akumulatory półprzewodnikowe mogą być remedium na podstawowe problemy elektromobilności. Tak w każdym razie twierdzą inżynierowie Volkswagena. Wraz z ich wprowadzeniem zniknie długi czas ładowania auta i bardzo ograniczony zasięg pojazdów EV.
Akumulatory półprzewodnikowe to według Volkswagena rewolucja. Zastąpienie elektrolitu ciekłego przez stały sprawi, że akumulator zaoferuje większy zasięg i krótszy czas ładowania. Nad takimi rozwiązaniem pracują nie tylko inżynierowie VW, Toyoty czy chińskiego NIO. Chińczycy niedawno przeprowadzili test zasięgu samochodu z takim akumulatorem. Sedan ET7 na jednym ładowaniu pokonał dystans wynoszący 1 044 km. Poziom naładowania po przejechaniu trasy wynosił 3 proc.
Z kolei po kilkumiesięcznych testach prowadzonych przez VW (testy obejmowały ponad tysiąc cykli ładowania i rozładowania co ma odpowiadać pokonaniu dystansu 500 tys. km) pojemność akumulatora spadła jedynie o 5 proc. To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że zgodnie z celami branżowymi na tę fazę rozwoju maksymalna utrata pojemności wynosi maksymalnie 20 proc. po 700 cyklach ładowania.
Prototyp akumulatora zbudowany z 24 warstwowych ogniw został opracowany przez QuantumScape w którym Volkswagen jest jednym z głównym inwestorów. Amerykanie twierdzą, że chce wprowadzą akumulator na rynek tak szybko, jak to tylko możliwe
Prace nad akumulatorami półprzewodnikowymi w przypadku Volkswagena nie powinny dziwić. Po pierwsze popularność aut na prąd nie jest obecnie na takim poziomie, jakiego oczekiwali producenci. I to właśnie przez wydajność akumulatorów samochodów. Po wtóre Volkswagen został zmuszony do wprowadzenia specjalnego programu oszczędnościowego. Niemiecki producent chce zaoszczędzić 10 mld euro do 2026 rok. W specjalnym oświadczeniu Volkswagen zapowiedział, że zamierza to osiągnąć poprzez skoncentrowanie się na trzech obszarach: „optymalizacji kosztów materiałów i produktów, redukcji kosztów stałych i produkcyjnych oraz zwiększaniu przychodów”. W ramach programu producent skróci czas opracowywania nowych modeli z 50 do 36 miesięcy dzięki czemu będą one wprowadzane na rynek szybciej. Niemcy planują zmniejszenie liczby pojazdów testowych w dziale rozwoju technicznego nawet o 50 procent.