Skip to content Skip to footer

Mercedes Benz V300 D 237 KM 9AT: Po prostu, luksus!

Najpierw był Mercedes dwojga imion. Znaczy, Vito i Viano. Tak w 1995 roku koncern ze Stuttgartu odpowiedział na rosnącą popularność Volkswagena Transportera. W 2016 osobowe Viano zmieniło się w nobliwą Klasę V. Projektu Vito nie pogrzebano. Funkcjonuje nadal tylko w nieco innym charakterze. Klasa V to gentleman w garniturku od Armaniego. Vito, nosi jeansy. Ale nie takie normalne. Tylko od Calvina Kleina…



O różnicach pomiędzy obu autami nie będę się rozwodził. Tak naprawdę, odmienność tkwi we wnętrzu. O Mercedesie V można śmiało napisać, że to Klasa S wśród vanów. Z zewnątrz podkreśla to ledwie kilka drobiazgów. Za to kokpit, to już inna historia. Nie, to nie barok. Raczej schyłkowe rokoko. Nie blask a blichtr, ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Drewno i skóra nawet na desce. Detale z plastiku powleczono lakierem fortepianowym. Do takiej scenografii nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń.



A propos scenografia. Deska w Klasie V jest kopią tej z aut osobowych. Nie tylko pod względem wyglądu. Także jakości montażu. I materiałów. Ale, po kolei. Panel kierowcy to jest dość dokładną kopia tego z osobowych mercedesów. Tak samo, jak wielofunkcyjna kierownica. Za nią, dźwignia automatycznej skrzyni biegów G-Tronic. To jedyny kontrowersyjny element. Nie każdemu bowiem „amerykańskie” rozwiązanie sterowania skrzynią odpowiada. Jest to wszak kwestia gustu a o tym nie dyskutujemy. Tuż obok deski zamocowany na stałe duży ekran wyświetlacza. Tam, gdzie zazwyczaj szukamy lewarka skrzyni biegów usytuowano gładzik do manualnego sterowania infotainmentem. Obok kilka przycisków w tym do zmiany głośności i sterowania zawieszeniem. Pomiędzy nimi, na desce pokrytej porządną imitacją włókna węglowego, przyciski od klimatyzacji i mediów. W podłokietniku schowek (chłodzony), miejsce na dwa kubki z kawą i dodatkowy z funkcją chłodzenia/podgrzewania.



Typowy dla salonki kokpit auta tworzy fotel kierowcy i pasażera oraz 5 osobnych foteli dla pasażerów. Można je oczywiście dowolnie konfigurować, gdyż są przesuwne i obrotowe. Dzięki temu kabina jest podatna na dowolna aranżację. Dodatkowo, w części dla pasażerów nie brakuje uchwytów, schowków czy półeczek. Warto dodać, że każdy z foteli z drugiego i trzeciego rzędu ma mocowania Isofix. Zajmowanie miejsca ułatwiają bardzo szerokie, przesuwane drzwi. Do tego w części pasażerskiej zamontowano je na przestrzał. Oczywiście, nie ma też problemu z wpasowywaniem się do trzeciego rzędu foteli. Przesuwane fotele z drugiego rzędu i wolny środek znacząco to ułatwiają. Dostępu do bagażnika (minimum 610 litrów) strzegą drzwi otwierane do góry. Ale, załadowanie drobnych bagaży jest możliwe także dzięki uchylnej tylnej szybie. Ta, pozwala na wrzucenie czegoś na półkę nad bagażnikiem właściwym.



Testowe auto oznaczono symbolem V300d. Oznacza to, że pod maską pracował motor o pojemności 2 litrów (1950 cm3) i mocy 237 KM dostępnej przy 4200 obrotach. Maksymalny moment obrotowy – 500 Nm. motor uzyskuje w zakresie 1600 – 2400 obrotów. Pracę jednostki wspiera skrzynia automatyczna 9G-Tronic przekazująca napęd dna koła tylne. Prędkość maksymalna tego luksusowego vana to zacne 220 km/h a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje klasie V ledwie 7,8 sekundy!



Pojazd jest zaskakująco wstrzemięźliwe w konsumpcji oleju napędowego. Producent sugeruje, że w mieście samochód powinien zużywać 6,5 litra na 100 km, w trasie 5,6 a średnio 5,9. Nasz wynik to 6,8 w mieście, 5,5 w trasie i 5,6 średnio z testu. Czyli że można…



Prowadzenie jest czystą przyjemnością. Dzięki regulowanemu zawieszeniu samochód wręcz przepływa po nierównościach. Do wnętrza kokpitu nie przedostaję się odgłosy jego pracy. Niestety, po gwałtownym dodaniu gazu irytująco słychać gwałtownie rozkręcający się silnik. Takie odgłosy w aucie tej klasy to w m ojej opinii faux pas. Precyzyjny układ kierowniczy idealnie trzyma tor jazdy. Auto, nawet niezaładowane, nie podskakuje a na zakrętach przechyla tylko nieznacznie. Jedynie do pracy asystenta toru jazdy trzeba się przyzwyczaić. Na błąd kierowcy system reaguje brutalnie. Jest to jednak swoisty standard u Mercedesa.



Do wyposażenia przyczepić się nie sposób. Także, do zainstalowanych na pokładzie systemów wsparcia kierowcy. Jest więc Collision Prevention Assist, asystent wspomagania koncentracji, tempomat, klimatyzacja Thermotronic z przodu i tyłu, inteligentny system oświetlenia. Gadżet, który z racji gabarytów Klasy V jest w mojej opinii najważniejszy, to widok 180/360 stopni. Na zewnątrz pojazdu zainstalowano 6 kamer. Tworzą obraz „z góry”. Dzięki temu gabaryty samochodu nie są zmorą przy parkowaniu. System nie tylko daje widok, ale za pomocą kolorowych linii podpowiada prawidłowy tor jazdy.



Mercedes Benz W447 Zwany dla niepoznaki Klasą V pozamiatał w swojej klasie. Pojazd przypadnie do gustu nawet tym, którzy dotąd segment K omijali szerokim łukiem. Jeżeli więc szukamy auta o takich gabarytach do tego idealnie skonfigurowanego i dopracowanego Klasa V jest właśnie dla was. Póki co, nie ma konkurenta. I chyba długo mieć nie będzie…

Zalety

– komfort

– spalanie

Wady

– cena

– odgłos pracy rozpędzającego się silnika

Podstawowe dane techniczne:

Długość: 4895 mm

Szerokość: 1928 mm

Wysokość: 1880 mm

Rozstaw osi: 3200 mm

Pojemność bagażnika: od 610 l

Parametry silnika i przeniesienie napędu:

Rodzaj paliwa: olej napędowy

Pojemność silnika: 1950 cm3

Maksymalna moc: 237 KM/4200 obrotów

Maksymalny moment obrotowy: 350 Nm. w zakresie 1600-2400

Osiągi:

Prędkość maksymalna: 220 km/h

przyspieszanie 0-100 km/h: 7,8 s

Spalanie:

Deklarowane (średnie m/tr/śr): 6,5/5,6/5,9

Spalanie w teście (średnie):

Pojemność zbiornika paliwa: 70 l

Cena: od 198 tys. złotych

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5