Skip to content Skip to footer

Koniunktura w Europie słabnie

Wygląda na to, że do słabych perspektyw europejskich gospodarek należy się po prostu przyzwyczaić. Kolejne już spowolnienie gospodarcze Europa radzi sobie gorzej niż USA i po raz kolejny czujemy to na głównej parze walutowej.

Maciej Przygórzewski – główny analityk Walutomat.pl i InternetowyKantor.pl

Indeksy PMI w Europie
W piątek poznaliśmy dane z indeksów PMI w Europie. Kolejny raz gorzej od oczekiwań wypadł indeks przemysłowy. Dzieje się to już tak regularnie, że jak zauważają złośliwi, należy oczekiwać, że wynik znajdzie się poniżej oczekiwań. Warto zauważyć, że perspektywy dla przemysłu osiągnęły drugi najgorszy rezultat od czasów pandemicznych. Teoretycznie odczyt dla usług wypadł lepiej, ale raczej należy użyć stwierdzenia mniej źle. Wynik jest bowiem lepszy od oczekiwań, ale 48,4 pkt to poniżej ważnej granicy 50 pkt rozdzielającej rozwój od recesji. Pokazuje to, że strefa euro nie ma przed sobą najlepszych perspektyw, skoro spodziewane jest pogorszenie koniunktury. Euro blisko wielomiesięcznych minimów względem dolara jest tego najlepszym dowodem.

Koniunktura za oceanem
Dane z USA na temat koniunktury okazały się lepsze niż z Europy. Wynik dla usług nieznacznie, bo o zaledwie 0,2 pkt przekracza kluczową granicę 50 pkt. Jest to poziom, który rozdziela przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. W przypadku usług wynik 48,9 pkt również daje nadzieję na przyszłość. To właśnie lepsze perspektywy amerykańskiej gospodarki stoją za ostatnimi umocnieniami dolara. Nie przeszkadza amerykańskiej walucie również to, że nadal są spore szanse na podwyżkę stóp procentowych w grudniu. Wycena kontraktów terminowych daje temu scenariuszowi nadal ponad 40%.

Mniej odwiertów ropy
Rynek ropy naftowej to coś obecnie bardzo dziwnego. Z jednej strony ciągle czytamy o nadchodzącym spowolnieniu gospodarczym, co powinno spowodować spadek zapotrzebowania na surowiec. Z drugiej strony zarówno OPEC+, jak i USA ograniczają wydobycie. W piątek poznaliśmy liczbę wież wiertniczych dla rynku ropy w USA. Spadła ona o kolejne 1,5% w ciągu tygodnia. Przy tak silnym spadku produkcji cena jest sztucznie windowana w górę. W rezultacie obecne spekulacje o tym, czy ropa dobije w tym roku do poziomu 100 dolarów za baryłkę, to nie jest pytanie tylko o koniunkturę na świecie. To przede wszystkim pytanie, czy producenci będą na tyle solidarni względem siebie, by ją tam dociągnąć.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat

Show CommentsClose Comments

Leave a comment