Skip to content Skip to footer

Kia Rio 1,0 T-GDi 120 KM MHEV MT6: Po prostu, dobra…

Pierwsza generacja Kia RIO pojawiła się w Europie w 1999 roku. Za projektem stał włoski I.DE.A Institute. Może i oszałamiającego sukcesu koreański pojazd nie odniósł, ale sprzedawał się na tyle dobrze, że z taśm produkcyjnych zjechały kolejne generacje. RIO IV zadebiutowało w 2017 roku. W ubiegłym samochód poddano liftingowi. Kuracja odświeżająca objęła wygląd nadwozia i wnętrza, wyposażenie auta oraz układ napędowy. Pod maską pojawiła się miękka hybryda.



To, co widać na pierwszy rzut oka, to przede wszystkim zmodyfikowany pas przedni z nowym, szerszym zderzakiem i całkowicie odmieniony grill. W niektórych wersjach pojawiły się też w pełni LED-owe reflektory ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej. Sporo zmian także we wnętrzu. Te widoczne to przede wszystkim lepsze jakościowo materiały wykończeniowe, panoramiczny 8-calowy ekran dotykowy systemu multimedialnego o 4,2-clowy wyświetlacz między zegarami. W RIO pojawił się system nawigacji i multimedialny UVO Connect drugiej generacji. Zmiana polega na nowym zestawie usług cyfrowych zapewniających wsparcie kierowcy w czasie rzeczywistym. Infotainment zapewni informacje o ruchu drogowym, prognozę pogody, informację o cenach paliw, miejscach parkingowych. System współdziała (via Bluetooth) ze smartfonami z Androidem i iOS-em.



Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do ergonomii i wykończenia auta. Szczególnie, że producent poprawił wyraźnie jakość materiałów, którymi wetrze auta wykończono. Plastiki, choć twarde, prezentują się porządnie. Są też przyjemne dotyku. Pojemność wnętrza typowa dla segmentu. 4 osoby będą podróżować RIO omalże komfortowo. Nawet pasażerom z tylnej kanapy nie powinno brakować miejsca na stopy, głowy czy kolana. Nie do końca satysfakcjonuje niezbyt pojemny bagażnik. 325 litrów w tej kategorii, to wynik średni.



Spod maski Rio zniknął motor diesla. W ofercie, tylko benzynowe silniki z rodziny „Smartstream”: 1.0 T-DGI oraz wolnossący 1.2 z wtryskiem paliwa typu Dual Port. Zamiast diesla, Rio otrzymał zelektryfikowany układ napędowy EcoDynamics+ mild-hybrid. Konkretnie, jest to nowy, benzynowy silnik 1.0 T-GDI wsparty rozrusznikiem-generatorem zasilanym z akumulatora litowo-jonowego za pośrednictwem 48-woltowej instalacji elektrycznej. Układ uzupełnia nowa, mechaniczna skrzynia biegów z elektrycznie sterowanym sprzęgłem. W mojej opinii nowa jednostka to jeden z najlepszych trzycylindrowych motorów na rynku. I jeśli miałbym pokusić się o ocenę to…, jest równie dobra jak silnik Hondy.



Słów kilka o skrzyni. 6iMT, jak wspomniałem, to nowa, bardzo nowatorska skrzynia przekładniowa. Fizycznie, działa dokładnie tak, jak klasyczna skrzynia manualna. Ale gdy zdejmiemy nogę z gazu przekładnia sama wrzuca luz. W tym momencie, dla zaoszczędzenia paliwa, wyłącza się też silnik spalinowy. Jest to bodajże pierwsza manualna skrzynia umożliwiająca tak zwane „żeglowanie”.



Pod maską testowego Rio pracowała jednostka termiczna wsparta układem mikrohybrydowym. System generował 120 KM przy 6000 obrotach i pozwalał na sprint do setki w 10,2 sekundy i 190 km/h prędkości maksymalnej. Dzięki preselekcji jednostka może pracować w trybach: Eco, Sport i Normalny. Każdy tryb to inna reakcja na wdepniecie pedału gazu, ale też konsumpcję paliwa i ilość produkowanego tlenku węgla. Inna sprawa, że nawet w trybie Eco auto jest zaskakująco dynamiczne.



Jak to wygląda spod dystrybutora? Otóż, nieźle. Według deklaracji producenta RIO skonsumuje średnio 5,5 litra benzyny. Nasza średnia z testu, to 5,8 litra. W ruchu miejskim, wpierana układem mikrohybrydowym zadowalała się niespełna pięcioma litrami. W trasie, było około 6,2. Na ekspresówce 6,5. Nie ma więc powodów do narzekań.



Nie mam zastrzeż o prowadzenia auta. Silnik, jak wspomniałem jest bardzo dynamiczny. Świetnie współpracuje ze skrzynia biegów. Zawieszenie typowe dla aut segmentu. W miarę komfortowe, nieźle wybiera wszelkie nierówności. Dobrze też trzyma pojazd w zakrętach. Kia nie ma tendencji do samoczynnej zmiany pasa ruchu. Nawet w ostrzejszych łukach nie gubi zadanego toru jazdy. Układ kierowniczy w mojej opinii nieco zbyt czuły. Mimo wszystko przekazuje niezbędną ilość informacji kierowcy.



Gdyby oceniać książki po okładkach, ta byłaby w gronie bestsellerów. Ale nawet gdy wgryziemy się w szczegóły, na atrakcyjności nie straci. Rio to naprawdę ciekawe auto segmentu B. Przekonuje wglądam, pojemnością, stosunkiem ceny do wyposażenia. Szczerze mówiąc, nie mam się do czego przyczepić. Kia po raz kolejny udowodniła, że nie jest już ubogim krewnym z Korei a jednym z najpoważniejszych graczy na rynku. A jej produkty nie wywołują już złośliwych uśmieszków europejskiej konkurencji. To teraz w Kii śmieją się…, ostatni.

Zalety

Silnik

Infotainment

Skrzynia biegów

Wady

Brutalne działanie układu utrzymania pasa ruchu

Zbyt mały bagażnik

Podstawowe parametry:

Długość: 4065 mm

Szerokość: 1725 mm

Wysokość: 1450 mm

Rozstaw osi: 2580 mm

Pojemność bagażnika: 325 l

Silnik: benzynowy 998 cm3

Skrzynia biegów: manualna 6 przełożeń

Maksymalna moc: 120 KM/6000 obrotów

Przyspieszenie: 10,2/100 km/h

Prędkość maksymalna: 190 km/h

Spalanie (deklarowane przez producenta): 5,5

Spalanie w redakcyjnym teście: średnia – 5,8 / trasa – 6,2 /miasto – 4,9

Pojemność zbiornika paliwa: 45 litrów

Cena: 51,5 tyś

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5