Aktualności AutoMoto 26 grudnia 2023
Czasami zwykły pickup to za mało. Nie wszystko da się wrzucić na pakę. Czasami warto skorzystać z zabudowy specjalistycznej. I takim właśnie autem mieliśmy możliwość jeździć. Isuzu D-Max z zabudową Steeler firmy Storevan i bagażnikiem Space-Up może więcej…
Jak już wspominałem, nie wszystko da się załadować na obszerna pakę jednotonówki. Czasami specjalistyczne wyposażenie musi podróżować w warunkach podobnych, jeśli nie lepszych jak człowiek. Da się! Przykład to standardowy Isuzu D-Max z niestandardową zabudową. Tym razem jednak o aucie pisać za wiele nie będę. Na redakcyjnym parkingu D-max gościł kilkakrotnie. Ciekawych wrażeń z testu odsyłam do redakcyjnego archiwum. Teraz chcę się skupić na tym, co najważniejsze, czyli samej zabudowie.
A jest o czym pisać. Wprawdzie pół auta jest bowiem standardowe za to drugie pół to w zasadzie nowa konstrukcja, do której wykorzystano podwozie japońskiego pikapa. I to właśnie ono stało się dla włoskiej firmy Storevan bazą do zabudowy specjalistycznej.
Sama zabudowa nie jest dedykowana. Bardzo często bowiem konkretni klienci zlecają bardzo konkretny rodzaj zabudowany. Ta jest typowo…, nietypowa. To znaczy bez konkretnego przeznaczenia, ale dla dość konkretnego odbiorcy. Steeler jest bowiem typem zabudowy serwisowo-warsztatowej. Dla mobilnego warsztatu wprost idealna. W jej skład wchodzi bowiem cześć do przechowywania, ale też część robocza. Zatem, do rzeczy!
Zabudowę kontenerową wykonano z aluminium. Lekka, odporna na warunki atmosferyczne konstrukcja skrywa kilkanaście szafek i półek zamykanych zwijanymi, aluminiowymi roletami. Całość zamykają kryte zamki. Oczywiście, półki, walizki i małe kontenery zabezpieczają przed wysunięciem w trakcie jazdy przez dodatkowe aluminiowe drzwiczki i zamki. W pełni użytkowe wnętrze jest oświetlone za pomocą lamp LED. Ba, w części roboczej znalazł się nawet pojemnik na wodę z wygodnym kranem. Tylna klapa skrywająca wysuwany kontener, który może służyć za blat roboczy jest podnoszona za pomocą siłowników. We wnętrzu przewidziano miejsce na agregat prądotwórczy. Mobilny warsztat jest więc w pełni niezależny. Jego nośność to 650 kg, ale po zamontowaniu bagażnika dachowego Space-Up wzrasta o dodatkowe 120 kg.
Sporą ciekawostką (dodam, bardzo praktyczną) jest zawieszenie pneumatyczne tylnej osi. Zestaw zawiera kompresor i poduszki pneumatyczne. Układ jest samopoziomujący i służy nie tylko poprawie parametrów jezdnych. Zawiera nawet zabezpieczenie przed przeładowaniem.
Pod długą i potężną maską pracuje czterocylindrowy motor – 1,9 litrowy diesel o mocy 163 km (przy 3600 obrotach) i 360 Nm. momentu dostępnego w zakresie 2000 – 2500 obrotów. Kultura pracy silnika bez w zasadzie bez zarzutu. W kabinie odczuwamy jedynie niewielkie wibracje. Za to w czasie jazdy w D-Maxie potrafi być głośno. Szczególnie, kiedy dynamicznie przyspieszamy do kokpitu przedostają się wtedy odgłosy pracy silnika, ale też wiatru opływającego nie tylko kabinę, ale też wystającą nieco ponad linie dachu zabudowę. Auto nie jest jakoś specjalnie paliwożerne. Dzięki skrzyni manualnej możliwe jest utrzymanie katalogowego spalania – czyli 7,3 litra. My (no cóż, terenu nie omijaliśmy), nasz test zamknęliśmy średnią 7,6 litra!
Słów kilka o kabinie. Ta jest bowiem inna niż w testowanych przez nas zazwyczaj D-Maxach. Otóż, wersje którą wybrano do nałożenia zabudowy to tzw. Extended Cab, czyli kabina przedłużona. Oznacza to mówiąc na wprost auto o dwóch fotelach i owej przedłużce, czyli składanej ławce, na której w miarę wygodnie podróżuje dwie dodatkowe osoby. Pasażer, który ponad 130 km podróżował na wspomnianej kanapie skonstatował to krótko: nie było komfortu, ale bez problemów da się…
Test auta z zabudową specjalna to nowe doświadczenie. Taki D-Max na pewno nigdy nie będzie lifestylowym wozidłem. To samochód do pracy. Zbudowany na podstawie doświadczeń, ale na pewno będzie gratką dla sporej grupy odbiorców. Dzięki mocnej konstrukcji dojedzie w zasadzie tam, gdzie zechcemy. A to, co do niego można załadować, wynika tylko z naszych konkretnych potrzeb. Niebagatelna jest też kwestia dostępności takich aut. Tu, Isuzu nie ma specjalnie konkurencji…
Wady:
Komfort akustyczny jednakowoż adekwatny do typowo roboczego przeznaczenia
Zalety:
Wygodny kokpit, nawet w II klasie…
Niezła dynamika
Auto jest z gatunku praktycznych (aż do bólu)
Podstawowe dane techniczne:
Długość: 5265 mm
Szerokość: 1870 mm
Wysokość: 1790 mm
Rozstaw osi: 3125 mm
Parametry silnika i układu przeniesienie napędu:
Napęd: tylny/AWD
Skrzynia biegów: M/T 6
Silnik: spalinowy 1898 cm3
Skrzynia biegów: bezstopniowa
Maksymalna moc: 162 KM/2000 obrotów
Maksymalny moment obrotowy: 360 Nm./2000-2500 obrotów
Dwa łyki ekonomiki:
Deklarowane spalanie średnie: 7,3 l
Średnio w teście: 7.6 l
Pojemność zbiornika paliwa: 76 l