Skip to content Skip to footer

Citroen C3 Aircross 1,2 PureTech 130 KM 6A/T: Dobrze go mieć…

Ten samochód jest jak motoryzacyjny gadżet. Z tym, że gadżet nad wyraz przydatny. Jest po prostu fajny. Całkiem dobrze sprawuje się w mieście. Jest też niezłym towarzyszem podróży w dłuższych trasach. Budując C3 Aircross Francuzi udowodnili, że auto rodzinne będąc crossoverem może też być wygodnym minivanem.



Historia C3 Aircross zaczyna się w 2002 roku. Od dnia premiery I generacji Citroena C3. On dał początek rodzinie, która z hatchbacka wyewoluowała w crossovera. Po drodze była jeszcze II generacja C3 na bazie, której zbudowano C3 Picasso. Ten popularny MPV był poprzednikiem C3 Aircrossa. Jego produkcje zakończono w 2017 roku, bo od roku w salonach brylował C3 na sterydach…



Czasem tak bywa, że kiedy producent aut chce zbudował coś ciekawego, wychodzi motoryzacyjne monstrum. To dziwne, ale w mojej opinii wpadka, którą zaliczyli Włosi, Amerykanie i Anglicy nigdy nie przytrafiła się Francuzom. Owszem, czasem bywało awangardowo i niepraktycznie. Nigdy brzydko. I C3 Aircross jest po prostu ładny. Patrząc na auto, absolutnie nie mam się do czego przyczepić. Jest kolorowo, ciekawie, bez zbędnego baroku. I… w sumie tyle!



Kokpit równie ciekawy. Jest udanym połączeniem awangardy i walorów praktycznych. Ale, dotyczy to tylko wersji poliftingowej (lifting 2021 rok). Wcześniej, w aucie straszyła I generacja wirtualnego kokpitu. Tworząc ją styliści i inżynierowie PSA założyli pewnie, że praktyczność nie ma znaczenia, bo liczy się wygląd. I… wszystko wyglądało. Tyle, że było wyjątkowo niepraktyczne. Irytowało przekopywanie się przez rozbudowane menu, aby zmienić cokolwiek w ustawieniach choćby klimatyzacji. Krótko mówiąc, obsługa systemu inforozrywki była zbyt absorbująca. Poniekąd rozpraszała kierowcę. Na szczęście, producent postanowił wrócić częściowo do sterowania analogowego i zdublował najważniejsze przyciski pod wyświetlaczem. Poza tym w wyglądzie deski i panelu środkowego absolutnie nie ma się do czego przyczepić. Teraz ani wygląd, ani ergonomia nie szwankują. Innymi słowy: jest lepiej niż dobrze.



Fotele i kanapa są bardzo wygodne. Wprost zachęcają do dłuższej jazdy. Przednie fotele przypominają te z Citroena Cactusa. Szeroki, przyjemnie sprężyste. Może i nie zapewniają sportowego trzymania naszych boczków, ale… nie muszą. C3Aircross jest pojazdem do komfortowego przemieszczania się. Od sportowych emocji jest kilka innych aut ze stajni Stellantis.



Miejsca w kokpicie nie zabraknie 4 dorosłym osobom. Fotele, o czym wcześniej są bardzo wygodne. Kanapa, nie odstaje. Zapewnia wygodę graniczącą z komfortem. Nawet miejsce środkowe jest w miarę szerokie. Tu jednak problemem może być niezbyt wprawdzie wysoki za to dość szeroki tunel środkowy. Nikomu nie zbraknie tez miejsca na bagaż. 410 litrów w konfiguracji 4/5 osobowej i prawie 1300 po złożeniu oparcia kanapy może nie idą na rekord, ale tak prawie…



Pod maską może pracować motor benzynowy PureTech lub diesel. Tym razem był to 1,2 litrowy silnik PureTech o mocy 130 KM (5500 obrotów) i zapewaniający 230 Nm. momentu (przy 1750 obrotach). Motor jest zyskująco dynamiczny. Bez problemu przyspiesza nawet na wyższych przełożeniach. Spora w tym zasługa konwencjonalnie, 6-przełożeniowej skrzyni automatycznej. Ta, pracuje bardzo precyzyjnie i zmienia biegi dokładnie wtedy, kiedy powinna. Nie ma też problemu z „muleniem”. Może reakcja nie jest zerojedynkowa jak w autach sportowych, ale na tyle szybka, że zmiana/redukcja biegów irytuje i pozwala cieszyć się jazdą!



Efekt współpracy silnik – skrzynia to około 195 km/h i przyspieszenie do 100 km/h 9,1 sekundy. Mam jednak niejakie wrażenie, że…. było szybciej. A i ekonomia nas nie rozczaruje. Auto wbrew segmentowi jest dość spore. A konstrukcja nie ma wiele wspólnego z aerodynamika. Dlatego zakładane przez producent 6,7 w ruchu miejskim, 6,2 w trasie i 6,3 średnio potraktowałem raczej jako pobożne życzenia. I…, chyba niesłusznie. Owszem w mieście spalanie przekroczyło 7 litrów za to w trasie i średnie było niewiele wyższe niż zakładał producent.



Jak już wyżej wspomniałem, auto cechuje aerodynamika kiosku z gazetami. Nie ma to wprawdzie specjalnie negatywnych skutków przy dystrybutorze za to w czasie jazdy troszkę i owszem. Szczególnie, gdy jedziemy ponad 110 km/h auto staje się głośne. Na autostradzie przy 140 km/h nawet zbyt głośne. Nie, nie słychać silnika. Za to zbyt dobrze koła i wiatr opływający kanciaste nadwozie nomen omen Aircrossa.



Do zawieszenia zastrzeżeń nie mam. Jest w miarę twardo, ale nie w sposób męczący. Auto nieźle tłumi nierówności w drodze. Dobrze tez trzyma dość wysoką karoserię w zakrętach. Mimo, że C3Aircross to crossover, zawias nie oferuje dobrej zabawy w terenie, za to dużo bezpieczeństwa w mieście i trasie.



Citroen C3 Aircross to w mojej opinii jeden z najfajniejszych crossoverów. Nie jest nadmiernie przestylizowany ergo nie wygląda jak motoryzacyjne Quasimodo, fajnie jeździ i rozsądnie kosztuje. Ma kilka drobnych wad, ale w odniesieniu do konkurencji nie są one nadmiernie irytujące. Innymi słowy do codziennej eksploatacji w trasę i „na miasto”: warto…

 

Wady:

Bywa głośno

Kiepski widok z kamer

Zalety:

Zawieszenie

Wygląd

Dobry widok z kokpitu

Podstawowe parametry techniczne:

Długość: 4160 mm

Szerokość: 1976 mm

Wysokość: 1597 mm

Rozstaw osi: 2604 mm

Pojemność bagażnika: 410/1289 l

Silnik i układ przeniesienia napędu:

Silnik: 1199 cm3 benzynowy z turbiną

Maksymalna moc: 130 KM/5500 obrotów

Moment obrotowy: 230 Nm./ 1750 obrotów

Osiągi:

Prędkość maksymalna: 195 km/h

przyspieszanie 0-100 km/h: 9,1 s

Dwa łyki ekonomiki:

Deklarowane średnie spalanie m/tr/śr: 6,7/6,2/6,3

Średnie spalanie teście: 7,1/6,6/6,8

Zbiornik paliwa: 45 l

 

Show CommentsClose Comments

Leave a comment