Gospodarka 15 czerwca 2020
O wirtualnej walce z pandemią I kluczowych zjawiskach w sieci, rozmawiamy z Dmitriy’em Akulovem, wizjonerem, przedsiębiorcą oraz twórcą firm infomatycznych appfleet, Prospect One, jsDelivr.
Jak wprowadzony w większości krajów Unii Europejskiej i świata lockdown związany z COVID-19 wpłynął na natężenie ruchu w sieci
Dmitriy Akulov: Pandemia koronawirusa zmusiła wiele firm do przejścia na telepracę i spowodowała gwałtowny wzrost zainteresowania treściami online. Nigdy wcześniej w historii tak wiele osób naraz nie pracowało zdalnie. Z braku lepszej alternatywy większość z nas zdecydowała się zostać w domu i oddać rozrywce online, takiej jak filmy i gry lub po prostu zakupom przez internet. To spowodowało niemal natychmiastowy wzrost ruchu w sieci. Znacząco zmieniły się też zachowania konsumentów, które doprowadziły do wzrostu znaczenia handlu elektronicznego.
Czy obecna infrastruktura internetowa ma szansę poradzić sobie z tym zjawiskiem?
Większość dostawców usług internetowych oczywiście nie była przygotowana na tak intensywny ruch w sieci. Firmy często sprzedają połączenia szerokopasmowe 1 GB / s, ale oczekują, że każdy klient zużyje tylko niewielki procent tej przepustowości, a tym bardziej nie w ciągu dnia, kiedy w normalnych okolicznościach w zasadzie wszyscy pracują poza domem. Tymczasem wiele firm nawet po zakończeniu pandemii będzie nadal kontynuowała telepracę, a pracownicy nie będą szybko wracać do swoich biur. To stanowi prawdziwe wyzwanie dla dostawców Internetu. W obliczu takiego scenariusza, modernizacja infrastruktury wydaje się konieczna, ale zajmie to z pewnością miesiące i będzie firmy kosztować sporo pieniędzy.
Które branże technologiczne mogą „skorzystać” na pandemii?
W zasadzie każda branża, która będzie dostarczała narzędzia i usługi ułatwiające pracę z domu i codzienne funkcjonowanie. Mogą to być na przykład aplikacje do telekonferencji, takie jak Zoom, czy do dostaw jedzenia na wynos, takie jak Glovo. Także branża gamingowa, produkująca gry wideo zaliczyła ogromny skok, podobnie zresztą jak i serwisy udostępniające filmy online. Te branże skorzystają najbardziej. Co ciekawe, już można zauważyć, że coraz więcej start-upów próbuje uchwycić ten nowy trend. Zwłaszcza, że wielu zarządzających takimi firmami uważa, że utrzyma się on na dłużej, nawet po uporaniu się z pandemią.
Wróćmy do konieczności pracy zdalnej. Czy są jakieś rozwiązania dla firm, które ta sytuacja zaskoczyła?
Na pewno tak. Na rynku są dostępne oparte na chmurze platformy hostingowe do orkiestracji kontenerów (cloud-based container hosting platforms), takie jak appfleet. Można je wykorzystać, rozmieszczając zasoby firmy w tym samym regionie, gdzie mieszkają nasi pracownicy, dzięki czemu jesteśmy bliżej nich. Taka platforma pozwala zmniejszać opóźnienia i poprawiać wydajność procesów biznesowych. W sytuacji, gdy w naszym przedsiębiorstwie korzystamy z pracowników rozsianych po całym świecie, na różnych kontynentach, można też wykorzystać funkcję wdrażania w wielu regionach, tak aby zawsze świadczyć usługi blisko swoich pracowników w wielu lokalizacjach jednocześnie. Takie rozwiązanie to na przykład prywatny zaszyfrowany czat korporacyjny czy usługa konferencyjna.
Jakie trendy dotyczące wykorzystania Internetu mogą się utrwalić?
Wiele firm będzie nadal korzystało z pracy zdalnej i nie prędko wróci do swoich biur. Zapotrzebowanie na usługi dostawcze czy kurierskie się ustabilizuje. Coraz więcej osób przekona się jednak do tego, że można tanio i szybko zamawiać jedzenie, artykuły spożywcze i inne produkty z dostawą pod drzwi. Będą z takiej formy zakupów korzystać na pewno dłużej. Wzrośnie popularność płatności bezgotówkowych kosztem gotówki. Co więcej, wiele sklepów będzie nadal inspirować klientów do rezygnacji z papierowego pieniądza z powodu obaw związanych z bezpieczeństwem, będą się za to pojawiać kolejne zachęty do wygodnych płatności kartą i smartfonem.
Wszyscy liczymy na to, że pandemia COVID-19 zakończy się jak najszybciej, a zapowiadana recesja w gospodarce obejdzie się z nami łagodnie. Czy z tej burzy powstaną nowe specjalizacje, nowe nisze w gospodarce?
Na razie nic tego nie zapowiada, myślę natomiast, że niektóre profesje nabiorą nowego wymiaru, a cała sytuacja będzie stymulowała wzrost w wielu istniejących już branżach. Dobrze, a nawet lepiej niż wcześniej poradzą sobie zwłaszcza dwa sektory. Pierwszy to e-commerce, drugi – logistyka. Branża IT to jedna z niewielu, która nie straci na pandemii. Co prawda część specjalistów współpracuje z branżami przechodzącymi obecnie kryzys, ale rynek pracy ich zagospodaruje. Będą wspierać branżę e-commerce lub pomagać firmom i instytucjom w cyfryzacji procesu client service. Nie możemy też zapomnieć o rozwiązaniach cyfrowych dedykowanych walce z koronawirusem. Programowanie, tworzenie aplikacji, czy projektowanie stron będą, co bardzo prawdopodobne, poszukiwanymi umiejętnościami na rynku pracy.