Gospodarka 12 lutego 2024
Polski rynek bukmacherski boryka się z nie lada problemami. Według szacunków, już60 proc. rynku należy do firm działających w szarej strefie, czyli poza kontrolą. Przyczyną jest przestarzałe prawodawstwo sprzed 31 lat. Efekt? Tylko w 2022 r. polski budżet stracił 560 mln zł z utraconych wpływów podatkowych*.
Problem tkwi w bardzo wysokim podatku obrotowym nałożonym na legalnie działających operatorów, na poziomie 12 proc. – To najwyższe obciążenie podatkowe dla branży zakładów bukmacherskich w Europie – podkreśla Paweł Majewski, prezes firmy forBET, jednego z największych pod względem obrotów gracza na polskim rynku.
Przepisy podatkowe, nieprzystające do dzisiejszej rzeczywistości, nie pozwalają rozwijać się firmom z branży. W Europie tylko 6 krajów ma podatek od zakładów bukmacherskich w oparciu o przychód – Polska 12 proc, Portugalia 8 proc., Niemcy 5 proc., Chorwacja 5 proc., Austria 2 proc. i Irlandia 2 proc.
Pomimo trudności, bukmacherzy walczą o pozycję i konkurują nowymi produktami. Inwestycje w technologie to dziś jeden z najważniejszych czynników sukcesu.- Działając w środowisku online kładziemy olbrzymi nacisk na rozwój technologiczny (aplikacji i strony mobilnej). Aplikacja forBET, opierająca się na filozofii ‘’mobile first’’, zdobyła już po 2 latach działalności nagrodę za najlepszą aplikację branżową. Rozwój technologiczny wiąże się jednak z wysokimi kosztami, głównie ze względu na wysokie wynagrodzenia programistów, developerów. A w związku z ograniczonymi możliwościami finansowymi spowodowanymi nadmiernymi obciążeniami podatkowymi, obawiamy się ograniczeń i zwolnienia tempa rozwoju – podkreśla Paweł Majewski, prezes forBET.
Paweł Majewski, prezes forBET
ForBET wszedł na rynek z ofertą zakładów sportowych zaledwie w 2016 roku i w ciągu kilku lat przebił się szybko do grona liderów rynku. Dziś jest wśród 5 największych firm bukmacherskich w Polsce pod względem udziałów w rynku. – Stało się to dzięki dobrej ofercie zakładów online i wprowadzeniu wyników meczów piłkarskich najważniejszych lig europejskich: Ligi Mistrzów, hiszpańskiej Primera Division, włoskiej Serie A. Ma nie tylko doskonała ofertę typowania piłki, ale i innych sportów – wylicza branżowy portal Goal.pl
Teraz – jak zapewniają przedstawiciele firmy – priorytetem jest utrzymanie rentowności i stabilności finansowej firmy. – Nie walczymy o udziały w rynku, lecz stabilność biznesu – mówi Paweł Majewski, prezes forBET.
Problemem mogą być duże ograniczenia i problemy podatkowe. Branża potrzebuje radykalnych zmian i impulsu do dalszego rozwoju. Specyfika rynku oraz uregulowania podatkowe powodują, że zdecydowana większość spółek działa przynosząc straty. Oprócz liderów rynku STS i Fortuny tylko forBET w ciągu ostatnich 3 lat dwukrotnie kończył rok z zyskiem (2,1 mln w 2020 r. i 3,4 mln w 2021 r.). Sytuacja się zmieniła od 2022 roku, gdy – w związku z rosnącymi kosztami rozwoju sieci oraz inwestycjami (otwarcie działalności na czeskim rynku), spółka zamknęła stratą 8 mln zł. Ostatni rok – 2023 – spółka zakończy wynikiem na minusie. – Wpływ na to miały dwa miesiące ub.r. wrzesień i październik, kiedy gracze wygrywali zdecydowanie więcej niż można się było spodziewać. Pomimo tego dzięki podjęciu działań restrukturyzacyjnych polegających na optymalizacji kosztów inwestycyjnych i marketingowych udało się znacząco zmniejszyć stratę – ujawnia prezes firmy.
Wprowadzenie podatku GGR uporządkuje rynek
Przedstawiciele branży wzywają rząd do zmian i wprowadzenia rozwiązań podatkowych stosowanych w innych państwach UE, gdzie obowiązuje podatek GGR (Gross Gambling Revenue – różnicę przychodów ze sprzedaży gier i wypłaconych wygranych) na poziomie 20-30%. – Takie rozwiązanie może być gwarantem ograniczenia szarej strefy, większego bezpieczeństwa dla graczy i otwarcia rynku na realną konkurencję operatorów legalnych z nielegalnymi, których usługi nadal dostępne są na polskim rynku – podkreślają eksperci.
Jak pokazały doświadczenia innych państw, innym – bardzo istotnym – skutkiem wprowadzenia rozwiązania podatku GGR jest możliwość rozwoju legalnych firm operatorskich, zrównania konkurencyjności oraz większego zaangażowania w sponsoring sportowy – jedynego obszaru, na którym (zgodnie z ustawą hazardową) firmy branży bukmacherskiej mogą ze sobą konkurować marketingowo. W Szwecji zmiana podatku na system GGR (stawka podatku 18 proc.), spowodowała 3-krotny wzrost wpływów podatkowych do budżetu w ciągu 3 lat.
ForBET widzi możliwość poprawy sytuacji
Pod koniec 2023 roku rozpoczęliśmy zaplanowane działania restrukturyzacyjne, które objęły cięcie kosztów i optymalizację zatrudnienia. Ma to pozwolić firmie na zakończenie bieżącego roku 2024 zyskiem. – Prowadzimy analizy finansowe i prognozujemy powrót na ścieżkę dodatnich wyników finansowych na koniec roku 2024. Wiele zależy jednak od rynku i zachowań graczy. Im mniej ich będzie uciekać do szarej strefy, tym większe szanse na dobry wynik legalnych operatorów – dodaje Paweł Majewski z ForBET.
Działalność i wyniki takich firm jak forBET są ważne nie tyko dla budżetu państwa, ale dla polskiego sportu. Dziś czołowe dyscypliny polskiego sportu zawodowego finansowane są przez firmy w branży bukmacherskiej. Partnerem polskich drużyn ligowych Ekstraklasy: ŁKS Łódź, Arka Gdynia jest forBET. Ten sam, który angażował się w poprzednich latach w pomoc finansową dla Polskiego Związku Tenisa, koszykówki, siatkówki czy żużlu. – W ciągu ostatnich 7 lat wsparcie finansowe od forBET dla polskiego sportu to dziesiątki milionów złotych – podkreśla Paweł Majewski, prezes forBET. W okresie tym ambasadorami forBET byli znani sportowcy, w tym Artur Boruc, Karolina Kowalkiewicz, Bożydar Iwanow, Andrzej Fonfara. Aktualnie ambasadorem marki jest dziennikarz sportowy, twórca programu Turbokozak Bartosz Ignacik.