Skip to content Skip to footer

Pracodawcy RP: Milczenie PIP nie jest złotem

Państwowa Inspekcja Pracy zapowiada kontrole w firmach, tymczasem w czasie pandemii zostawiła ona pracodawców samych sobie. Aktywność PIP w najcięższych chwilach lockdownu była trudno dostrzegalna.

Zdaje się, że inspekcja pracy przespała pandemię. Kilka komunikatów opublikowanych na stronach PIP trudno uznać za wsparcie. Zabrakło działań edukacyjno-prewencyjnych skierowanych zarówno do pracodawców, jak i pracowników. Konkretnych wytycznych podpowiadających, jak zapewnić bezpieczne warunki pracy w pandemii, jak prawidłowo zorganizować stanowisko pracy spełniające wymagania sanitarne. 

– PIP ograniczyła się do powielenia wytycznych przygotowanych przez Centralny Instytut Ochrony Pracy. Inspekcja skupiła się za to na konieczności aktualizacji oceny ryzyka zawodowego, co jest kwestią raczej formalną – zauważa Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert ds. regulacji Pracodawców RP.

Na dodatek Inspekcja ostatnio poinformowała, że rusza z kontrolami w firmach. Mają one dotyczyć takich problemów jak zapewnienie przez pracodawców rękawiczek czy płynów do dezynfekcji. Tymczasem pracodawcy stali i nadal stoją przed zupełnie innymi wyzwaniami. Jak w praktyce zminimalizować ryzyko zarażenia, wyegzekwować od pracowników bezpieczne zachowania czy zapewnić bezpieczeństwo przy pracy zdalnej? Dylematy są naprawdę poważne. Dotyczą chociażby możliwości mierzenia temperatury pracownikom czy wykonywania testów pod kątem koronawirusa. Do tej pory PIP nie zajęła jednoznacznego stanowiska w tych sprawach. Swoje opinie wyrażają za to przeróżne instytucje, poczynając od ministerstw, przez sanepid, a na UODO kończąc.

Zabrakło też wsparcia PIP przy wprowadzaniu w firmach pracy zdalnej.  Dla wielu pracodawców, którzy dotychczas w ogóle nie stosowali tej formy, było to nie lada wyzwanie. Dopiero w tarczy antykryzysowej 4.0 przepisy o pracy zdalnej zostały doprecyzowane. Niemniej jednak wciąż budzą wiele wątpliwości, w szczególności w zakresie BHP i możliwości kontroli pracownika. 

– W tych kwestiach również brakuje ze strony PIP jakiejkolwiek pomocy nie tylko dla pracodawców, ale też pracowników – dodaje Wioletta Żukowska-Czaplicka.

Pracodawcy od początku pandemii działają trochę po omacku. Brakuje jednoznacznych interpretacji, jasnych wytycznych i standardów organizacji pracy. Teraz w tych trudnych czasach będą musieli się jeszcze zmierzyć z kontrolami ze strony PIP. Jest ona co prawda organem kontroli, ale w dobie pandemii kluczowa powinna być działalność edukacyjno-prewencyjna i wsparcie dla firm, aby pomóc im zapewnić bezpieczeństwo w miejscu pracy, co ma kluczowe znaczenie dla sytuacji epidemicznej w kraju. Pracodawcy mają żal, że tego wsparcia w ostatnich miesiącach zabrakło. Nie napawa optymizmem fakt, że pracodawcy mogą „liczyć” na PIP wyłącznie w kwestii kontroli, lub wystosowania apelu o bezpieczny powrót do pracy.

Wraz ze zmieniającą się sytuacją epidemiologiczną, powstawaniem żółtych i czerwonych stref Państwowa Inspekcja Pracy została zmuszona teraz do aktywności. Przejawiła się ona w zapowiedziach… sprawdzania i kontrolowania pracodawców. Oczywiście wszystko z troski o zdrowie pracowników. Czy jednak organ nie powinien również zatroszczyć się o zdrowie pracodawców? Otóż pracodawcy też świadczą pracę, co prawda w innej formie niż pracownicy, ale ze świata pracy przedsiębiorców wykluczać nie można. 

– Ponadto to na pracodawcach ciąży obowiązek zapewnienia bezpiecznego środowiska pracy. Jak mają to zrobić w tym trudnym czasie pandemii, gdy do dyspozycji przekazano im jedynie listy i apele? Ponadto zmuszono do funkcjonowania w gąszczu sprzecznych interpretacji organów przy braku jednoznacznych stanowisk i praktycznych przykładów funkcjonowania w pandemii. A na koniec dołożono im kontrole – komentuje Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP.

Szkoda, że PIP przypomniała sobie o konieczności działań profilaktycznych jedynie w szkołach. Idea jest oczywiście słuszna, lecz powinna zostać rozszerzona na inne zakłady pracy. Nie tylko uczniowie, nauczyciele i dyrektorzy powinni odczuć wsparcie Inspekcji. Pomocy w zakresie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w dobie pandemii oczekują wszyscy pracodawcy i mają do tego prawo. 

– Kiedy, jak nie podczas praktycznych szkoleń z inspektorami oraz dzięki ich doradztwu pracodawcy mogą nabyć wiedzę w zakresie BHP i efektywnie realizować nałożone na nich obowiązki? Okazuje się, że uprawnienia ustanowione dla wszystkich stają się przywilejem dla wybranych – dodaje Katarzyna Siemienkiewicz.

Pracodawcy w Polsce już przyzwyczaili się do tego, że jeśli chodzi o wsparcie i pomoc dla firm, to instytucje publiczne nierzadko umywają ręce, za to zawsze chętne są do kontroli i karania nawet za najdrobniejsze przewinienia. 

– Tak nie powinno być. Działania prewencyjne powinny być najważniejsze, bez nich kontrola to przysłowiowe „polowanie na czarownice – podsumowuje Wioletta Żukowska-Czaplicka.

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5