Aktualności Gospodarka 19 lutego 2024
Emeryci mają do oddania ponad 11 miliardów złotych i są jedną z najbardziej zadłużonych grup społecznych – tak wynika z najnowszych danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK.[1] W 2023 roku zadłużenie seniorów wzrosło o miliard złotych i rosło dwa razy szybciej niż w 2022. To efekt m.in. wysokiej inflacji. Rząd szykuje waloryzację emerytur oraz wypłatę trzynastek i czternastek. Czy to pomoże?
Pod koniec 2023 roku długi miało 395 tys. seniorów (w roku poprzednim było ich 387 tys.).[2] Przyrost liczby osób, które zalegają z różnymi opłatami nie był tak duży jak przyrost samego zadłużenia. A to zwiększyło się w 2022 roku o 0,43 mld zł ale w 2023 roku już o 0,96 mld zł. W listopadzie 2023 roku zadłużenie osób starszych przekroczyło 11,6 mld zł. U osób, które już wcześniej balansowały na granicy wypłacalności i miały problemy finansowe sytuacja pogorszyła się. Potwierdza to przypadek jednego z rekordzistów. Emeryt z województwa lubelskiego, który miał jeszcze niedawno do oddania 80 mln zł, dziś ma dług opiewający na 88 mln zł.
Na co idzie większość pieniędzy?
Przeciętna kwota zadłużenia seniora wzrosła z 27,5 tys. zł w 2022 roku do 29,5 tys. w roku 2023. Najbardziej zadłużeni są mieszkańcy województwa mazowieckiego, śląskiego, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego, czy podkarpackiego. Z badania opinii BIG Info Monitor pt. „Budżety domowe Polaków” wynika, że co trzeci emeryt musiał w 2023 roku ograniczać wydatki właściwie do minimum. Powodem była przede wszystkim wysoka inflacja (tak odpowiedziało 45 proc. ankietowanych). Seniorzy wskazywali też na zbyt niskie dochody (11 proc.), koszty opieki zdrowotnej (11 proc.) czy konieczność niesienia pomocy finansowej bliskim (7 proc.).[3] – Nasze obserwacje oraz badania opinii, które realizujemy cyklicznie potwierdzają powyższe wnioski. Przytoczę dwie najważniejsze liczby z naszych badań. Po pierwsze, większość seniorów, bo aż 90 proc., narzeka na pogarszającą się sytuację materialną. Pogłębiające się zadłużenie to zjawisko, które nasiliło się zwłaszcza w ciągu ostatnich trzech, czterech lat. Po drugie ponad 60 proc. emerytów decyduje się na rentę dożywotnią, by spłacić zadłużenie i inne zobowiązania – mówi Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Seniorzy nie zwierzają się bliskim ze swoich problemów
Z badania opinii Funduszu Hipotecznego DOM wynika, że połowa emerytów (48 proc.) nie rozmawia z bliskimi o swoich problemach finansowych, bo jest przekonana, że musi poradzić sobie z nimi sama (26 proc.), nie chce obciążać innych swoimi problemami (26 proc.), czuje się gorsza.[4] Osoby starsze nie mają zbyt wielu pomysłów jak poprawić swoją sytuację finansową i liczą przede wszystkim na świadczenia państwowe: wyższe emerytury, trzynastki, czternastki etc. Aż 80 proc. słyszało o rencie dożywotniej, a 57 proc. zdaje sobie sprawę, że nieruchomość może być źródłem dodatkowej gotówki.[5] Mimo to renta dożywotnia wciąż jest w Polsce rozwiązaniem niszowym. Za granicą, np. w Wielkiej Brytanii tylko w 2022 roku podpisano 50 tys. nowych umów typu equity release.[6] W Polsce w ciągu ostatnich 10 lat, jak podaje Związek Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF), zawarto mniej niż 1000 umów renty dożywotniej.
Emeryci zapytani o to, dlaczego rozwiązanie jest bardziej popularne za granicą twierdzą, że za granicą panują inne relacje rodzinne (tak deklarowało 23 proc.), są odpowiednie regulacje prawne (15 proc.), większa świadomość (14 proc.) oraz lepsze doradztwo (7 proc.). Co trzeci emeryt nie był jednak w stanie wskazać przyczyny dlaczego za granicą hipoteka odwrócona jest bardziej popularna niż w Polsce (31proc.).[7]