Skip to content Skip to footer

Volvo V90 Cross Country B5 AWD diesel Mild Hybrid 249 KM A/T: Hybryda idealna!

Volvo V90 Cross Country obchodzi w tym roku 25 urodziny! Uterenowione kombi pojawiło się na rynku w 1997 roku. W 2016 Szwedzi zaprezentowali II generacją auta a na początku 2021 roku, zadebiutowało V90 CC po liftingu. Że ów lifting trudno dostrzec? Owszem, zmian optycznych było naprawdę niewiele. To, co było istotą zmian określa literka na klapie. Volvo z motorem diesla zawsze był oznaczony jako D cośtam. I nagle, zamiast D pojawiło się B…,



Na początek słów kilka o „dyskretnych” zmianach liftingujących podwyższone kombi. Otóż w tym konkretnych przypadku nowe, to zmiana wypełnienia tylnych lamp i przednich reflektorów. Do tego inżynierowie lekko przemodelowali przedni zderzak. I to w zasadzie byłoby na tyle. Wnętrze postało bez zmian. Innymi słowy, tak jak przed liftingiem jest elegancko, wygodnie i ergonomicznie. Aż do bólu…



Szkoda jednakowoż, że Szwedzi nie zdecydowali się na „homogenizację” infotainmentu. Z uporem maniaka będę twierdził, że to najbardziej skomplikowany system inforozrywki w segmencie premium. Za to pod względem nagłośnienia V90 CC bije na głowę każdą konkurencję. Przyjemnie sącząca się muzyka i wygodne do imentu fotele robią z CC idealnego towarzysza najdalszych podróży.



Trudno mieć zastrzeżenia do pojemności bagażnika tego, omalże dwutonowego kombi. 560 litrów lub 1960 po położeniu oparcia to naprawdę dużo. Jakby w opozycji do bagażnika, mam zastrzeżenia do jednego elementu wnętrza: monstrualnego tunelu środkowego. Tak, wiem auta premium nie służą do przewożenia 5 osób. Ale… mogłyby. I pod tym względem nieco lepiej jest u konkurencji, czyli w Mercedesie All Terain i Audi Allroad.



Jest jeszcze coś, co w Volvo V90 CC bardzo mnie irytuje – mianowicie układ kierowniczy. Idąc w luksus inżynierowie z Goeteborga z dopieszczaniem kierowcy poszli chyba za daleko. W mojej opinii przełożenia dobrano zbyt… luksusowo. Efekt jest taki, że autem wielkości Titanica na każdym parkingu manewrujemy nim tak, jak Titanicem. Mówiąc krótko trzeba się porządnie kołem kierownicy nakręcić.



A teraz o tym, co jest bardzo na tak! Konkretnie, o układzie napędowym. To była największa zmiana w ramach liftingu. Volvo dołożyło do swoich aut miękką hybrydę. I owo B5 znaczy tyle, co D5 tyle że z elektrycznym wsparciem. Pod maską testowego Crossa pracował czterocylindrowy turbodiesel o pojemności 1969 cm3 wsparty małym silnikiem elektrycznym. W tym przypadku mały oznacza 14 KM. Obie jednostki generują 480 Nm. momentu obrotowego co przekłada się na niespełna 8 sekund do 100 km/h. Volvo już jakiś czas temu ograniczyło elektronicznie maksymalna prędkość swoich aut i teraz wynosi ona maksymalnie 180 km/h.



Jak hybrydyzacja przekłada się na kwestie ekonomiczne? Otóż, jest lepiej niż dobrze. Według producenta średnia spalana to około 6,9 litra ON na 100 km. Według nas – 7,2. W mieście V90 CC pobierał z 71 litrowego zbiornika 8 litrów a na autostradzie około 8,3. W mojej opinii w przypadku ważącego ponad 1900 kg kombi nie jest to wiele.



Zawieszenie V90 CC jest do imentu komfortowe. Zarówno Audi jak i Mercedes pod tym względem wypadają znacznie gorzej. Powiem tak, byłem zaskoczony komfortem jak zapewnia dostosowane do jazdy w lekkim terenie auto. I gdyby układ kierowniczy był bardziej „twardy” i precyzyjny, moglibyśmy pisać o V90 Cross Country jako o idealnym terenowym kombi.



Tym razem nie wspominałem o elektronicznym wsparciu kierowcy. I… nie napiszę. Bo w przypadku szwedzkiej marki byłoby to spore faux pas. Volvo przyzwyczaiło nas do tego, że są pod tym względem przed niemiecką konkurencją. Tak jest i tym razem. V90 CC niewiele brakuje do pełnej autonomiczności. Jedno wszak wyjątkowo mi odpowiada. Niemieckie auta starają się być mądrzejsze od kierowcy i zbyt wiele sugerować. Volvo robi to samo, ale dyskretniej. Nie „deux ex machina”. „Po pierwsze, człowiek”!



Pointując test zazwyczaj zastanawiam się do kogo kierowane jest auto, którym jeździłem. W tym przypadku nie mam wątpliwości: do tych którzy czasem musza zjechać z głównej drogi, ale nie na tyle, żeby kupować SUV-a czy zgoła terenówkę. V90 CC to, jak wspominałem świetny towarzysz długich podróży. Może nie do końca idealny do zakorkowanego miasta, ale, pomimo gabarytów daje radę. Wady, w sumie niewiele. Może poza jedną: ceną…

 

Wady:

układ kierowniczy

skomplikowany infotainment

cena

Zalety:

układ napędowy

piękne wnętrze

duży bagażnik

zawieszenie

Podstawowe dane techniczne:

Długość: 4939 mm

Szerokość: 1879 mm

Wysokość: 1543 mm

Rozstaw osi: 2941 mm

Pojemność bagażnika: 560/1953 l

Parametry silników i układu przeniesienie napędu:

Napęd: AWD

Silnik: 1969 cm3 turbodiesel wsparty mikrohybrydą

Skrzynia biegów: automatyczna

Maksymalna moc: 249 KM

Maksymalny moment obrotowy: 480Nm.

Osiągi:

Prędkość maksymalna: 180 km/h

przyspieszanie 0-100 km/h: 7,9

Deklarowane średnie zużycie paliwa: 6,9 l

Zużycie paliwa teście (m/tr/śr): 8,5/ 6,8/7,2

Zbiornik paliwa: 71 l

Cena: od 274 900 złotych

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5