Skip to content Skip to footer

Robert Szustkowski o walce z dezinformacją i prawie do bycia zapomnianym: konieczność zmian legislacyjnych w UE

Ostatnie tygodnie w Polsce i Europie przyniosły wzmożoną debatę na temat dezinformacji, manipulacji medialnych oraz mowy nienawiści. Coraz częściej podnoszony jest temat odpowiedzialności mediów za publikowane treści i ich wpływu na życie jednostek oraz całych społeczeństw. W tym kontekście istotną rolę odegrał apel, który skierowali do Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara m.in. Rada Polskich Przedsiębiorców oraz Związek Banków Polskich, wzywając do stanowczych działań wobec dezinformacji.

Na tym tle odznacza się inicjatywa Roberta Szustkowskiego, który postuluje rozszerzenie unijnej dyrektywy „Prawa do bycia zapomnianym” na media, uznając je za administratorów danych. W wywiadzie dla portalu Nasze Miasto: Szustkowski wyjaśnia, że jego działania mają na celu ochronę obywateli przed dezinformacją oraz stworzenie narzędzi pozwalających jednostkom skuteczniej bronić swojego dobrego imienia.

Doświadczenia z mediami i walka o dobre imię

Szustkowski od lat zmaga się z oskarżeniami medialnymi, które – jak twierdzi – są nieprawdziwe i manipulacyjne. Pomimo korzystnych wyroków sądowych, w których uznano, że publikacje naruszały jego dobra osobiste, informacje te wciąż są powielane w mediach. „Stałem się obiektem swoistego 'linczu’ medialnego” – mówi, odnosząc się do wieloletnich pomówień, w których łączono go z rosyjską mafią, aferą taśmową czy reprywatyzacją.

Jednak mimo wygranych procesów, Szustkowski zwraca uwagę, że niewiele mówi się o zakończonych już sprawach i ich wynikach. „Manipuluje się faktami, tak jakbym to ja był o coś oskarżony” – podkreśla. W związku z tym postanowił działać na szerszą skalę, by nie tylko bronić swojego dobrego imienia, ale także walczyć o systemowe zmiany w zakresie ochrony prywatności i praw jednostki w mediach.

Propozycje zmian w prawie

Robert Szustkowski proponuje, by rozszerzyć unijną dyrektywę „Prawa do bycia zapomnianym” tak, by obejmowała również media. Chce, by wydawnictwa były uznane za administratorów danych, co nałożyłoby na nieodpowiedzialność za usuwanie nieprawdziwych informacji na wniosek osób, których te dane dotyczą. Uważa również, że media powinny być zobligowane do większej staranności przy publikowaniu materiałów mogących naruszać dobra osobiste.

Jego zdaniem, wprowadzenie prostych procedur zgłaszania naruszeń praw, takich jak standardowy formularz dostępny dla obywateli UE, mogłoby znacząco usprawnić proces ochrony reputacji. Tego rodzaju mechanizmy zapobiegałyby bezrefleksyjnemu powielaniu fałszywych informacji i zwiększałyby odpowiedzialność mediów za publikowane treści.

Ochrona prywatności w dobie cyfryzacji

Rozszerzenie Prawa do bycia zapomnianym na media ma kluczowe znaczenie dla ochrony praw obywatelskich w Europie, twierdzi Szustkowski. W dzisiejszych czasach, gdy dostęp do informacji jest powszechny i szybki, jednostki muszą mieć narzędzia do obrony przed szkodliwymi treściami. W swoim wywiadzie wskazuje, że media niejednokrotnie zmieniają nagłówki artykułów, ale nie usuwają fałszywych treści, co prowadzi do poważnych konsekwencji dla osób dotkniętych pomówieniami.

Na przykładzie własnych doświadczeń, Szustkowski podkreśla, jak destrukcyjny wpływ mają nieprawdziwe informacje na życie prywatne. „Borykam się z ostracyzmem społecznym, ludzie są do mnie uprzedzeni” – mówi w wywiadzie.

Czy Unia Europejska jest gotowa na zmiany?

Szustkowski uważa, że rozszerzenie „Prawa do bycia zapomnianym” na media jest koniecznością. Podkreśla, że Unia Europejska już wcześniej podjęła kroki w kierunku ochrony danych osobowych, wprowadzając RODO, a teraz nadszedł czas na kolejne zmiany. „Zmieniająca się rzeczywistość cyfrowa wymaga aktualizacji prawa, aby lepiej chronić obywateli” – przekonuje.

Jego działania spotkały się z poparciem wielu instytucji, które również dostrzegają problem dezinformacji i szkodliwych praktyk medialnych. Apel do władz UE, w tym do Wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Věry Jourovej oraz Komisarza ds. Sprawiedliwości Didiera Reyndersa, ma szansę na wywołanie szerokiej debaty w całej Europie i wprowadzenie historycznych zmian w podejściu do odpowiedzialności za publikowanie fałszywych informacji.

Robert Szustkowski pozostaje optymistą i wierzy, że jego inicjatywa przyniesie realne zmiany, które pomogą nie tylko jemu, ale także wielu innym obywatelom w walce z dezinformacją i medialnymi nadużyciami.

Show CommentsClose Comments

Leave a comment