AutoMoto 17 listopada 2024
Po pierwszych, krótkich testach Symbioz mnie zaintrygował. Ale dopiero standardowy, testowy tydzień za kierownicą dały w pełni docenić zalety następcy… Megane. Tak wiem, w gamie Renault jest model o nazwie Megane. Ale z poczciwa meganką nie ma wiele wspólnego. A Symbioz, choć to crossover i owszem, tak! Mnie kojarzy się ze słynnym żelazkiem, czyli Megane II generacji. Zwarta sylwetka, sporo ostrych przetłoczeń. Jest nowocześnie, ale auto nie jest przestylizowane. Przód upodabnia Symbioza do pozostałych pojazdów gamy. Za to z tyłu styliści zaszaleli. Jest lotka w miejscu, gdzie dach schodzi się z klapą bagażnika. Są bardzo odważne przetłoczenia, lampy w kształcie klina a pod zderzakiem, w którym zaakcentowano miejsce na tablice rejestracyjną przypominający dyfuzor plastik chroniący zbiornik paliwa. I ta odrobina designerskiej dezynwoltury przywodzi mi na myśl Megane II…
Jak wspomniałem, Symbioz to crossover segmentu kompaktowego. Ale jest z tych największych kompaktów. Potwierdzają to wymiary aura: 4413 mm długości, 1797 szerokości, 1575 wysokości. Rozstaw osi 2638 mm a masa własna 1550 kg. Prawdziwy ewenement to bagażnik. Może bowiem pomieścić od około 500 do nawet 624 litrów! Bije tym na głowę zarówno swoich większych kuzynów jak i całą konkurencję. Nawet o 150-200 litrów!
Chyba nikogo nie zaskoczę, jeśli powiem, że wnętrze auta w sensie wygląd i rozmieszczenie dokładnie takie same jak w innych pojazdach koncernu. Wprost sklonowane. Deskę i panel środkowy poskładano z tych samych elementów a wszystkie elementu są tak samo rozmieszczone. Krótko mówiąc nie ma się do czego przeczepić. Jest ładnie, przytulnie i ergonomicznie.
OpenR link poprawiony a w zasadzie – nowy działa bez zarzutu. Z racji Renaulution system inforozrywki został gruntownie przeprojektowany. Jest w miarę intuicyjny. A dzięki wbudowanym usługom Google pozwala na obsługę głosową całego systemu inforozrywki. Dodatkowo auto zyskało dostęp do ponad 50 popularnych aplikacji. Mnie szczególnie cieszy zaimplementowanie Google Maps jako fabrycznej nawigacji. Centrum sterowania to typowy dla nowej stylistyki Renault pionowy ekran. Działa sprawnie nie brudząc się przy tym zbyt mocno. Warto dodać, że interfejs ma przyjemnym dla oka wygląd. Przy okazji, Francuzi nie odeszli od fizycznego sterowania częścią funkcji. Pod wyświetlaczem i na kierownicy pozostały fizyczne przyciski i pokrętła.
Pod maską pracuje pełna hybryda, czyli układ e-Tech I jest typowy dla zelektryfikowanych samochodów ze stajni Renault. W skrócie to dwa motory elektryczne wspierające silnik spalinowy. Układ hybrydowy generuje 145 KM a zasilanie jednostkom elektrycznym zapewnia bateria trakcyjna o pojemności 1,2 kWh. Według WLTP auto tylko na prądzie pojedzie przez około 5 minut z prędkością nawet do 130 km/h. W trybie hybrydowym teoretycznie ma konsumować około 4,7 litra na 100 km. I w praktyce tak właśnie jest! Nasz tygodniowy test na polskich drogach wypadł doskonale. Średnia z ponad 1000 kilometrowej jazdy testowej po wszystkich rodzajach dróg zakończyła się średnią 4,6 litra!!!!
Układ hybrydowy pojazdu generuje 145 KM i 250 Nm. momentu obrotowego. W praktyce taka moc jest idealna w mieście i na niespieszne wycieczki rodzinne. W trasie, kiedy potrzebujemy wyprzedzić; szczególnie na autostradzie musimy bardzo głęboko wciskać pedał gazu. A to odbija się na spalaniu. Nie jest to jakiś wielki problem, ale… 1,8 pod maską byłby chyba praktyczniejszy.
Auto ma bardzo rozbudowany układ ochrony czynnej kierowcy i pasażerów. W sumie, to coś około 30 różnych systemów „dających” w razie czego sygnał o ich zignorowaniu. Francuscy inżynierowie wiedzą, że Włosi, Francuzi, Hiszpanie czy Polacy zaraz po odpaleniu auta przebijają się przez menu wyłączając irytujące ostrzeżenia. Postanowili więc ułatwić życie i zamiast ukrywać magiczny „kafelek” OFF gdzieś głęboko w menu umieścili jego fizyczny odpowiednik zaraz obok kierownicy w bardzo eksponowanym miejscu. I… chwała im za to. Aha, nie popieram łamania przepisów, ale alarm wyjący po przekroczeniu o 1 km/h magicznych 20 km/h na drodze osiedlowej…
Prawdziwym hitem w autach Renault jest panoramiczny dach. Nazywa się Solarbay i wpuści do wnętrza tyle promieni słonecznych, ile chcemy. Jego zasada działania jest oparta o technologię ciekłokrystaliczną. W trakcie jazdy możemy jednym przyciskiem lub komendą głosową zmienić jego przepuszczalność.
Renault Symbioz to moje ulubione auto w gamie francuskiego producenta. Gdyby jeszcze pod maska było nieco więcej KM, byłby pewnie gdzieś koło pierwszej trójki mojego tegorocznego TOP-u. W Symbiozie koncernowi Renault udało się połączyć tradycyjna, termiczna motoryzacje i jej elektryczną przyszłość. I to działa!
Zalety
Ciekawa stylistyka
Przestronne, ale przytulne wnętrze
Bardzo duży bagażnik
Oszczędny silnik
Dach Solarbay
Prosta dezaktywacja systemu ostrzegania
Wady
Średnia dynamika przy wyższych prędkościach
Podstawowe dane techniczne:
Długość: 4413 mm
Szerokość: 1795 mm
Wysokość: 1575 mm
Rozstaw osi: 2638 mm
Bagażnik: 492/624/1582 l
Parametry silnika i układu przeniesienie napędu:
Silnik benzynowy 1598 cm3 wsparty hybrydą
Prędkość maksymalna: 170 km/h
Przyspiesz nie 0-100 km/h: 10,6 s
Napęd: przedni
Skrzynia biegów: A/T
Silnik: spalinowy plus elektryczny1498 cm3
Maksymalna moc: 145 KM
Maksymalny moment obrotowy: 205 Nm.
Dwa łyki ekonomiki:
Deklarowane spalanie średnie: 4,7 l
Spalanie w teście: 4,6
Akumulator: 1,2 kWh