Skip to content Skip to footer

Nissan X-Trail 1,3 158 KM 7DCT: Stary, ale jary?

Cykl życia Nissana X-Trail vol. III powoli dobiega końca. Pierwsza generacja debiutowała w Genewie w 2001 roku. Samochód zbudowany na płycie Almery i Primery zastąpił nieznanego w Europie Nissana Rasheen. Aktualna, czyli trzecia odsłona pojawiła się na salonie we Frankfurcie w 2013. W 2017 auto poddano liftingowi. W 2020 pojazd przeszedł rewolucje silnikową. Zniknął motor Diesla i starsza generacja jednostki 1,6. a pod maskę trafiła zmodernizowany silnik 1,3 znany z Renault, Dacii i…, Mercedesa.



Największy w Europie SUV Nissana to jeden z ostatnich przedstawicieli samochodów analogowych. Widać to szczególnie w kokpicie. Choć pod względem systemów bezpieczeństwa tylko nieznacznie ustępuje nowszej konkurencji, ma nad nią przewagę. Zamiast ekranów wielkości telewizora mamy niewielki ja na te gabaryty pojazdu wyświetlacz o także konwencjonalne przyciski i pokrętła. Kokpit samochodu wygląda jak… kokpit samochodu a nie promu kosmicznego. Tak, wiem dwa albo jeszcze lepiej trzy wyświetlacze to symbol nowoczesności. Swoiste signum temporis. Infotainment bez Apple Car Play/Android Auto budzi dziś szczere zdumienie. Czy warto zatem decydować się na zakup auta, które stylistyczne szlify otrzymało 4 lata temu?



O eksterierze auta tym razem niewiele. Chciało by się, żeby europejski X-Trail wyglądał tak jak jego amerykański kuzyn – Nissan Rouge. Ale, nic z tego. Wygląda tak, jak wygląda. Nie jest jeszcze na pewno jeżdżącym archaizmem. Ale, od konkurencji pod względem stylistycznym już nieco odstaje. Mnie, zabrakło choćby nowoczesnego oświetlenia, które „wycina” poprzez system Matrix auta jadące z naprzeciwka. No i nieco modnych od dwóch sezonów krągłości.



Wnętrze to jednocześnie argument za i przeciw X-Trailowi. Za, bo to stara szkoła tworzenia pojazdów. Elegancko, z dobrych materiałów i bez głupiej oszczędności według zasady: kasa Misiu. Kokpit, to bardzo dobre jakościowo skóry i plastiki. Do tego – perfekcyjne wykonanie każdego detalu i takież zmontowanie. Podobny luksusik możemy dziś spotkać w autach dwukrotnie droższych.  Konkurencja pod tym względem pozostała daleko z tyłu, czyli z… przodu. Inaczej rzecz się ma pod względem infotainmentu. To nie tylko kwestia wsparcia dla telefonów z Androidem i iOS-em. W miejskiej manewrówce bardzo przydaje się system kamer 360. Te, które mamy na pokładzie X-Traila dają obraz godny pierwszych filmów braci Lumiere. To jest wyjątkowo wkurzająca przypadłość, bo aut z roku na rok przybywa, dlatego manwerówka pod centrum handlowym bez dobrej kamery to często wyzwanie nawet dla niezłego kierowcy.



Nie mam za to zastrzeżeń do komfortu przy przemieszczaniu się. Miejsca a kokpicie jest bardzo dużo. Fotele i kanapa wprost przewygodne. Pod tym względem możemy mówić nawet o luksusie. I to takim przez duże L. Bo w tym przypadku luksus to nie tylko miękkie, świetnie wykonane i wygodne skórzane fotele i kanapy, ale też bardzo miły oku anturaż. Do tego zawieszenie, które uprzyjemnia podróżowanie. SUV-y, to zazwyczaj bardzo sprężyste nastawy. Nissan X-Trail porusza się wprawdzie dość niespiesznie i majestatycznie za to wszystkie przeszkody pokonuje płynnie i bez informowania o tym obecnych na pokładzie.



Spod maski zniknęła gama silników. W zasadzie, dziś to tylko jednostka o pojemności 1332 cm3 dostępna także w autach Renault, Dacii i Mercedesa. I tu rodzi się pytanie: czy 1,3 to nie za mało dla ważącego około 1,5 tony samochodu? Odpowiedź nie będzie jednoznaczna. Otóż, motor generuje 158 KM przy 5500 obrotach i 270 Nm. w zakresie 1800-3750 obrotów. I na papierze nie wygląda to źle. W ruchu miejskim, X-Trail radzi sobie bardzo dobrze. Producent sugeruje, że średnie spalanie wynosi około 7,3 litra. Nam w cyklu miejskim auto paliło około… 6,6 litra! W trasie było nieco gorzej. Komputer nijak nie chciał pokazać mniej niż 8 a na autostradzie – nawet 9 litrów. Wspomniane 270 Nm. to w trasie nieco za mało. Próba wyprzedzania z 4 osobami na pokładzie to swoisty totolotek. Trzeba auto dobrze rozpędzić i dopiero wtedy próbować. Zresztą, 11,5 do 100 km/h sugeruje temperament X-Traila. Oczywiście, braki mocy rekompensuje w podróży prawdziwy komforcik, o którym już wspominałem. Dlatego, jeśli nie mamy sportowych aspiracji X-Trail może być przyjacielem w dalszej podróży. Warunek sine qua non – jadąc z obciążeniem częściej ruszajmy głową niż prawą stopą.



Jak już zasugerowałem cykl życia III generacji Nissana X-Trail powoli dobiega końca. Auto nie jest wprawdzie jeszcze jeżdżącym antykiem, ale od konkurencji już odstaje. Jasne, że ma jeszcze kilka atutów, w tym cenę. Jednakże i wbrew obiegowej opinii, cena nie zawsze czyni cuda…

Zalety:

cena

porządnie wykonane wnętrze

niezłe spalanie

Wady:

infotainment

stylistyka

średni temperament

Podstawowe dane techniczne:

Długość: 4690 mm

Szerokość: 1830 mm

Wysokość: 1710 mm

Rozstaw osi: 2705 mm

Pojemność bagażnika: 556 l

Parametry silnika i przeniesienie napędu:

Maksymalna moc: 158 KM/5500 obrotów

Maksymalny moment obrotowy: 270 Nm./ od 1800 do 3750 obrotów

Osiągi:

Prędkość maksymalna: 194 km/h

przyspieszanie 0-100 km/h: 11,5 s

Spalanie:

Deklarowane (średnie): 7,3

W teście (m/tr/śr): 6,6/48,0/7,8

Cena: od 107 440 złotych

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5