AutoMoto 6 grudnia 2021
Juke pierwszej generacji był pełen sprzeczności. Prezentował się nadzwyczajnie. Był jednak mało praktyczny. Zapewniał niewiele miejsca pasażerom tylnej kanapy. Bagażnik miał wprost mikroskopijny. Pomimo tego przez całe 9 lat sprzedawał się rewelacyjnie. Japoński producent rozbił bank. Wygląd okazał się największym atutem. Trudno się dziwić, że Nissan Juke II ma równie charyzmatyczny design. Ale jest od poprzednika większy, pojemniejszy i lepiej się prowadzi.
Czy praktyczność nie odgrywa żadnej roli? Liczy się tylko wygląd? Czasami tak, na szczęście nie zawsze. Nissan Juke II to przykład, że warto czasem udany projekt przemyśleć. I samochód awangardowy może być praktyczny. Dlatego, w odróżnieniu od antenata druga generacja Juke urosła. Samochód jest od o 75 mm dłuższy, 35 mm szerszy, 30 mm wyższy. Rozstaw osi powiększył się o 106 mm. Efekt? Widoczny aż nadto! Kokpit i bagażnik są bardziej pojemne. I to jest dobra wiadomość. Bo na tylnej kanapie mieszczą się wreszcie dwie osoby a do bagażnika można coś zapakować!
Nie tylko brak miejsca był w Juke I problemem. Kokpit, choć nieźle przemyślany i ergonomiczny był mało przytulny. Prezentował się wręcz ubogo. Nawet w chwili debiutu jakość materiałów wykończeniowych była ledwie do przyjęcia. Na szczęście producent nadrobił zaległości. Teraz, w kokpicie jest jakby ekskluzywnie. Dobrej jakości plastiki, skórzane wstawki na desce, elegancka tapicerka i wreszcie elementy wykończenia pokryte fortepianowym lakierem. Nic dodać, nic ująć. Fotele też jakby urosły. Do tego, wyładniały. Pokrywa je dwubarwna, skórzana tapicerka ze wstawkami z alkantary. Także kanapa jest wreszcie wygodna, pojemna i dobrze wyprofilowana. Na nie, monstrualnych rozmiarów tunel środkowy. Mógłbym to zrozumieć, gdyby Juke miał napęd na obie osie. Ale, nie ma i mieć nie będzie…
Wspominałem też o większym bagażniku Nissana Juke II. Poprzednik zapewniał równo 350 litrów. I to prawie zawsze było za mało. Wsłuchując się w opnie użytkowników inżynierowie Nissana dodali ponad 70 litrów do przestrzeni bagażowej. I teraz, choć do rekordu nadal brakuje samochód zapewnia akceptowalne 422 litry.
Juke I generacji miał kilka odmian silnikowych. W tym, sportową – Nismo. W Juke II generacji (to taki swoisty znak czasów) motor jest tylko jeden. Trzycylindrowy o pojemności 999 cm3 znany także spod maski aut Renault. Moc maksymalna jednostki to 114 KM (przy 5000 obrotów) i 200 Nm. (dostępne od 3000 obrotów). Jest też aktywowana dynamicznym wdepnięciem pedału gazu funkcja overboost, która może przydać się przy dynamicznym wyprzedzaniu. Sprint do 100 km/h (w przypadku aut ze skrzynią automatyczną a takim właśnie jeździliśmy) zajmuje 11,8 sekundy a prędkość maksymalna – równo180 km/h. W testowym aucie moc na przednie koła przenosiła skrzynia automatyczna DCT o 7 przełożeniach. I tak jak silnik, jest konstrukcją wspólną Nissana i Renault. Do jej działania specjalnych zastrzeżeń nie mam. Szczególnie w ustawieniu Sport (są jeszcze Normal i ECO) zmienia przełożenia bez specjalnej zwłoki dzielnie wspierając niewielki silnik.
Teoretycznie, Juke z automatyczną skrzynią potrzebuje 6,4 litra średnio na każde 100 kilometrów. Tak w każdym razie sugeruje producent. Dane z drogowego testu tylko nieznacznie różną się od fabrycznych. „Nasz” Juke II pobierał na każde 100 kilometrów w ruchu miejskim około 8,6 w trasie 6,6 a średnia z testu wyniosła 6,8 litra.
Juke pierwszej generacji jeździł. I tyle dobrego o jego prowadzeniu dało się powiedzieć. W tym elemencie progres jest gigantyczny. Dodając Juke II kilka centymetrów niejako przy okazji Japończycy usztywnili konstrukcje. Juke I nie był mistrzem precyzji. W ostrzej pokonywanych zakrętach niekoniecznie trzymał zadany tor jazdy. Tu, poprawa jest ogromna. Juke II precyzyjnie trzyma tor jazdy. Bez opieszałości reaguje na polecenia. Jednakowoż, do czasu! Japończycy ciągle montują w Juke belkę skrętną. To tańsze rozwiązanie, ale przy wyżej osadzonym crossoverze, mało szczęśliwe. Kiedy auto przekroczy 110 km/h kierowca nie do końca wie co robi tył auta. W tańszych wersjach modelowych pozostały też hamulce bębnowe. Oczywiście, z tyłu. I tu rodzi się pytanie, czy w poszukiwanie oszczędności, ktoś w Nissanie nie poszedł za daleko. Bębny w autach segmentu A to standard. Trafiają się też w segmencie B. Ale w crossoverze? Wiem, że Renault też testuje takie rozwiązanie w Capturze, ale czy to, aby nie igranie z losem?
Juke I generacji był hitem sprzedaży. II generacja charyzmatycznego auta, choć sprzedaje się nieźle najprawdopodobniej sukcesu poprzednika nie powtórzy. Powód? Konkurencja w segmencie miejskich crossoverów jest wprost zabójcza. Do tego, elektryfikacja. Zastanawiam się, dlaczego Nissan, który był jednym z prekursorów eletromotoryzacji nie „ubogaci” gamy modelowej, jeśli nie elektrycznego Juke to przynajmniej o hybrydę plug in. Ale, może o czymś nie wiem…
Wady:
Prowadzenie przy wyższych prędkościach
Brak hybrydy
Zalety:
Wreszcie pojemne wnętrze
Oszczędny silnik
Cena
Podstawowe dane techniczne:
Długość: 4210 mm
Szerokość: 1800 mm
Wysokość: 1595 mm
Rozstaw osi: 2636 mm
Pojemność bagażnika: 422/1300
Parametry silników i układu przeniesienie napędu:
Silnik benzynowy: 999 cm3
Skrzynia biegów: automatyczna
Maksymalna moc: 114 KM/ 5000 obr.
Maksymalny moment obrotowy: 200 Nm./3000 obr.
Osiągi:
Prędkość maksymalna: 180 km/h
przyspieszanie 0-100 km/h: 11,8 s
Dwa łyki ekonomiki:
Deklarowane średnie spalanie: 6,4 l/100 km
W teście (m/tr/śr): 8,6/6,6/6,8
Cena: od 76 900 złotych