AutoMoto 13 października 2024
MG pod chińskimi rządami (gwoli przypomnienia właścicielem jest SAIC) ma się coraz lepiej. W Polsce auta ze znaczkiem Morris Garages sprzedają się znakomicie. Firma ma w ofercie aż 5 pojazdów. Jednym z nich jest MG3. I dziś właśnie podsumowanie tygodnia z hybrydowym MG3 III generacji.
Pierwszy debiut na polskim rynku MG zaliczyło w latach 90. Ale nie był to debiut udany. Zresztą, Brytyjczycy pomimo kilku prób ratowania marki ostatecznie w 2006 roku dali za wygrana i…, przyjęli ofertę SAIC. Chińczycy przejęli MG (i Rovera) z dobrodziejstwem inwentarza. Zakłady produkcyjne w Anglii zaorali za to zainwestowali w ośrodek badawczo rozwojowy w Longbridge. I właśnie Longbridge odpowiada za projekty, które ostatecznie urzeczywistnia zakład w Nankinie. Tak właśnie było z MG3. Pierwsza generacja auta w 2008 roku powstała jeszcze pod skrzydłami Nanjing Motor. Ale druga, w 2011 już jako SAIC. Ostatecznie, po dwóch całkiem udanych liftingach w 2024 MG3 II generacji przeszedł do historii. Zastąpił go MG3 III generacji. I to może być hit!
Zanim w salonie dealerskim sięgniemy do portfela, auto musi nas zainteresować. I z tym MG nie ma problemu. To naprawdę ładnie narysowane auto. No pewno nie ma klasycznego rwyglądu. Z przodu i profilu nie przypomina mi żadnego z europejskich aut. Szczególne słowa uznania należą się za wygląd przodu auta. Jest naprawdę nowocześnie i nawet nieco drapieżnie. Profil też ciekawy. Nieco krągłości przetłoczeń nadają autu lekkości i lekko sportowego sznytu. Co w zestawieniu z dość mocnym silnikiem nie jest pozbawione sensu. Pojemność auta standardowa. 4 dorosłe osoby i całkiem spory jak na segment B bagażnik: 293 litry lub 983 po położeniu kanapy. W sumie, za wygląd i pojemność kokpitu mocne 5!
Wnętrze też nie rozczaruje. Wprawdzie w zależności od wersji jest mniej lub bardziej twardo, (plastiki w „podstawie” są twarde niczym serce szefa, kiedy o podwyżkę prosimy) za to z montażem problemów nie było. Jest bardzo dokładny. Na szczęście są też wersje z całkiem przyjemnymi wstawkami z ekoskóry, stebnówkami i ciekawymi detalami stylistycznymi. Deska to zasadniczo dwa ekrany. Przed oczyma kierowcy 7 celowy i 10,25 cala na środku. Na szczęście nie wszystko jest sterowane tylko z poziomu ekranu. Cześć funkcji jest zdublowana i możemy nimi sterować z kierownicy, przyciskami pod ekranem środkowym lub w okolicy selektora zmiany biegów. Ten zaś nie jest lewarkiem czy joystickiem tylko na wzór fordowskiego pokrętłem.
A propos sterowania: łatwo nie jest. I niekoniecznie dlatego, że interfejs jest zagmatwany. Nie jest, za to auto proponuje aż 8 trybów jazdy. Są trzy standardowe, czyli eko, sport i komfort. Do tego dochodzi aż 5 trybów jazdy hybrydowej. Możemy bowiem jechać tylko na elektryce (akumulator trakcyjny ma pojemność netto 1,83 kWh), tylko na silniku benzynowym lub korzystać z rekuperacji lub wprost ładowania akumulatora poprzez motor termiczny. Brzmi skomplikowanie, ale jeśli zajrzymy do instrukcji (naprawdę, polecam!) wcale tak trudno nie będzie.
Hybryda oznacza dwie jednostki napędowe. I tak właśnie jest. Silnik termiczny to oczywiście benzyniak o pojemności 1.5 (pracujący w cyklu Atkinsona) zapewaniający 102 KM i 128 Nm. Wspiera go i to bardzo silnik elektryczny dający moc aż 136 KM i dodatkowe 250 Nm. Napęd na przód przenosi skrzynia automatyczna a w zasadzie bezstopniowa eCVT. W sumie auto zapewnia 195 KM, 250 Nm. i przyspieszenie w granicach 8 sekund. Jeszcze 10 lat temu byłby to niezły hot hatch. Dziś, to bardzo dynamiczny i oszczędny hatchback do miasta.
No właśnie, oszczędny: producent podaje, że według WLTP auto konsumuje średnio 4,4 litra. I tak jest. Ba, może być nawet mniej. W trasie, jeśli nie przekraczamy 100 km/h auto zadowoli się maksimum 4 litrami a zejście do 3,6 nie jest zadaniem karkołomnym. W mieście, umiejętne wykorzystanie układu hybrydowego zapewni średnią w granicach 4,2 – 4,4 litra! Na autostradzie MG3 zasysał około 5,5 litra a na drodze ekspresowej około 5,1. Innymi słowy jest bardzo, bardzo dobrze!
Spora moc silnika aż prosi się o bezpośredni układ kierowniczy. I…, nic z tego. W mojej opinii jest to najsłabsza strona auta. Auto reaguje nieco opieszale na polecenia wydawane via kierownica. Do miasta jest OK. W trasie, jeśli jedziemy spokojnie też w sumie daje radę. Ale gwałtowne ruchy kierownicą są przez auto z lekka ignorowane.
Za to zawieszenie idealnie zestrojono do prawie 200 KM w niewielkim aucie. Jest sztywno do granic twardości, ale nie lękajcie się nie jest to problemem. Jazda nawet po nierównym podłożu nie wywoła choroby morskiej ani wstrząsu mózgu. Brzmi jak paradoks, ale… jakoś tak jest i już!
MG3 Hybrid+ jest najtańsza na rynku hybrydą. W tej kategorii wygrywa nawet z Toyota Yaris. Czy dzięki dobremu wyposażeniu, wyglądowi i niskiemu spalaniu pokona całą resztę? No cóż, konkurencja jest bardzo mocna: wspominany już Yaris, Renault Clio, Skoda Fabia czy Hyundai i20 łatwo pola nie oddadzą. Póki co NG musi przekonać Polaków, że „chińszczyzna” to żadna tam lipa czy inna tam tandeta. Atuty ma, a jak będzie? Zobaczymy! Szczególnie, że niedługo do salonów zawita MG3 bez hybrydowego wsparcia i będzie prawdopodobnie absolutnie najtańszym autem na rynku!!!
Zalety
Niebanalna stylistyka
Przestronne i nowoczesne wnętrze
Dynamicznie i ekonomicznie
Wady
Układ kierowniczy
Nieco zagmatwane sterowanie niektórymi funkcjami via tablet
Podstawowe dane techniczne:
Długość: 4113 mm
Szerokość: 1793 mm
Wysokość: 1502 mm
Rozstaw osi: 2570 mm
Bagażnik: 293/983l
Parametry silnika i układu przeniesienie napędu:
Prędkość maksymalna: 170 km/h
Przyspiesz nie 0-100 km/h: 8,0 s
Napęd: przedni
Skrzynia biegów: A/T
Silnik: spalinowy plus eletryczny1498 cm3
Maksymalna moc: 195 KM
Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm.
Dwa łyki ekonomiki:
Deklarowane spalanie średnie: 4,4 l
Spalanie w teście: 4,0
Akumulator: 1,83 kWh