Skip to content Skip to footer

Mercedes Benz GLA 250e 1,3 Hybrid Plug-In 218 KM 8 AT FWD: Trochę elektryczny

To kolejny crossover w ofercie Mercedesa. Zasadniczo oparty na klasie A, jest od swojego konwencjonalnego kuzyna nieznacznie krótszy za to nieco szerszy. Może też mieć mniejszy bagażnik, bo sporo litrów odbierze akumulator trakcyjny. Oczywiście, mowa o GLA w wersji zeletryfikowanej. I o takim właśnie aucie dziś. Bo tym razem na redakcyjnym parkingu gościł GLA 250e, czyli crossover wsparty bateryjką…



W przyszłym roku GLA stuknie 10 lat. Pojazd zadebiutował w 2012 roku, jako kolejna egzemplifikacja twierdzenia, że SUV-y i crossovery są lepsze. I, trzeba przyznać obiektywnie, jest od konwencjonalnej klasy A zdecydowanie ładniejszy. Jak każda udawana terenówka wygląda masywniej wzbudzając tym samym większe zaufanie. Szczególnie wśród pań. W 2020 roku zadebiutował GLA vol. II. I, w mojej opinii oczywiście, jest najładniejszym crossoverem w segmencie premium. Na głowę bije odpowiedników w stajni BMW czy Audi, że o Lexusie nie wspomnę. Lepiej wygląda z zewnątrz. Ciekawiej we wnętrzu. O eksterierze rozpisywać się nie będę. Jaki jest, każdy widzi. Dwie bryły, kilka stylistycznych smaczków i żadnej dezynwoltury. Ponoć umiar cechuje mistrza. Jeśli tak, to GLA sięgnął mistrzostwa.



Nieco inaczej jest we wnętrzu. Kokpit zaadaptowano z innych modeli Mercedesa. I jest go dużo. Kokpitu znaczy. Tak jak w innych modelach ze Stuttgartu ciągnie się przez ponad połowę deski. Nie sprawia jednak wrażenia monstrualnego czy designersko przerysowanego.  Podzielony na dwie sekcje wyświetlacz jest zwrócony ku kierowcy. I pomimo gabarytów, bez problemów ogarniamy wzrokiem całość. Oczywiście, sterowanie jak to w przypadku aut MB odbywa się via gładzik i mini konsolkę na tunelu środkowym lub z przycisków i mini gładzików na kierowcy. Jest to wygodne i bezpieczne. Nie wymaga bowiem odrywania wzroku od kierownicy. Choć z drugiej strony inżynierowie ze Stuttgartu mogliby sterowanie niektórymi funkcjami infotainmentu przenieść na też wyświetlacz. Skoro już o infotainmencie wspomniałem, nie bardzo rozumiem, dlaczego w autach Mercedesa nie pojawił się jeszcze typowy interfejs Apple Car Play/Android Auto. Owszem, współpraca z telefonem jest, ale fabryczny system nie jest tak intuicyjny. Ani tak ładny.



O samym wnętrzu tym razem nie będzie zbyt dużo. Producenci aut segmentu premium na wpadki jakościowe sobie nie pozwalają. I w tym przypadku mowy o tym nie ma. Jest elegancko, przytulnie i wygodnie. Ba, dla 4 osób nawet komfortowo. Pomimo tego, że GLA to najmniejszy crossover w gamie MB. I jeśli już na coś mogę ponarzekać, to na bagażnik. Otóż w hybrydowym GLA250e jest od mniejszy niż w niezelektryfikowanych modelach. Około 50 litrów przestrzeni zabrał akumulator trakcyjny. Dlatego, z 435 itrów zrobiło się około 380.



Pod maską może pracować aż 10 jednostek napędowych o mocach od 160 do 420 KM. 3 benzynowe i 3 diesle w „zwykłym” GLA, 3 motory benzynowe o różnych mocach w GLA z logo AMG a na dokładkę jest jeszcze hybryda. Oczywiście hybryda Plug-In. I tym właśnie autem podróżowaliśmy. 218 konny (suma obu napędów) hybrydowy GLA pracuje w oparciu o niewielki, bo 1,3 litrowy 160 konny motor benzynowy wsparty 102 konnym elektrykiem. Całość rozwija aż 450 Nm. momentu obrotowego. Napęd na przednią oś przekazuje skrzynia automatyczna G-DCT o 8 przełożeniach. Efekt tej współpracy to 220 km/h i 7,1 sekundy do pierwszych 100 km/h. Trzeba też przyznać, że współpraca skrzynia – silnik odbywa się wyjątkowo gładko. Jednostka rozwija moc aksamitnie. Skrzynia nie robiła problemów. Zarówno wbijanie kolejnych biegów jak i redukcja odbywało się bez „nieporozumień” pomiędzy jednostka przekładnią.



Ekonomicznie także jest nieźle. Akumulator trakcyjny o pojemności 15 kWh zapewnia od 45 do 55 kilometrów zasięgu EV. W tej okoliczności jedziemy w zasadzie za jakieś grosze. Kiedy elektryka wspiera motor termiczny spalanie tego drugiego to około 3-3,5 litra. Czyli, rewelacyjnie. Dopiero kiedy „wyczyścimy” akumulator układu napędowego z 35 litrowego zbiornika paliwo znika szybciej. Średnio w tempie 8 litrów na każde 100 KM w trasie i 9 w cyklu miejskim. Dlatego, warto dbać o naładowany akumulator. Jego napełnienie z sieci 220 V trwa około 12 godzin. Z Wallboxa jest sporo szybciej. Najszybciej z tym, że nie najtaniej jest z tzw. szybkich ładowarek gdzieś „na mieście”.



Żadnych problemów samochód nie sprawia na drodze. Jak na typowego crossovera jest nietypowo niewysoki. A to z kolei sprawia, że zakrętach zachowuje się nad wyraz przewidywalnie. GLA nie ma tendencji do gubienia toru jazdy. Nie przechyla się też na boki nawet w zbyt ostro branych zakrętach. Układ kierowniczy działa delikatnie i jest bardzo precyzyjny. Pod tym względem pojazdem z Badenii-Wirtembergii, subiektywnie rzecz biorąc jeździło mi się przyjemniej, niż całą konkurencją z Bawarii.



W mojej opinii, GLA to numer jeden wśród małych crossoverów segmentu Premium. Pokonuje konkurentów urodą i bogatym wnętrze. Wbrew pozorom, nie jest idealny. Ale do ideału mu najbliżej. Tak mi się w każdym razie wydaje…

Wady:

mały bagażnik

brak interfejsu Apple Car Play/Android Auto

Zalety:

wygląd

pojemne wnętrze

prowadzenie

Podstawowe dane techniczne:

długość: 4410 mm

szerokość: 2020 mm

wysokość: 1616 mm

rozstaw osi: 2729 mm

silnik benzynowy wsparty hybrydą Plug-In: 1332 cm3

skrzynia biegów: Automatyczna

pojemność bagażnika: 380 l

zbiornik paliwa: 35 l

akumulator trakcyjny 15 kWh

Parametry silników i układu przeniesienie napędu:

maksymalna moc układu: 218 KM

maksymalny moment obrotowy: 450 Nm.

Osiągi:

prędkość maksymalna: 220 km/h

przyspieszanie 0-100 km/h: 7,1 s

Dwa łyki ekonomiki:

deklarowane średnie spalanie: 1,4/3,8

w teście (m/tr): 9,0/8/0

spalanie ze wsparciem: 3,8

Cena: od 190 tys.

 

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5