AutoMoto 19 stycznia 2025
Nie da się ukryć, że produkowany od 2021 roku Mercedes Benz EQB to bliski kuzyn crossovera GLB. Zasadnicza różnica pomiędzy kuzynami tkwi w napędzie. EQB oznacza, że pod maską pracuje jednostka elektryczna. Czy to dużo zmienia? Wbrew pozorom, sporo…
Profil EQB jest w zasadzie identyczny jak GLB. Jest równie… kontrowersyjny. Jak już kiedyś napisałem z racji testu GLB jest charyzmatyczny. Pudełkowe nadwozie niektórym podoba się bardzo. Innym, jakby mniej. Ja jestem w tej drugiej grupie. Ale, do rzeczy. O ile profile aut sa identyczne o tyle inaczej prezentuje się przód auta. Bez charakterystycznego grilla jest w mojej opinii nieco brzydszy. Ale, to akurat kwestia percepcji. A tył auta, bez rur wydechowych i nieco przestylizowany w stosunku do GLB jest jakby uboższy. I w zasadzie tyle o różnicach w wyglądzie zewnętrznym.
Wnętrze to inna bajka. I o stylistyce kokpitu nie powiem złego słowa! Tak wnętrze auta prezentuje się bardzo awangardowo a jednocześnie szykownie i praktycznie. Zgodnie z linią modelową Mercedesa deska to prawdziwa gratka dla fanów tabletyzacji. To, co przed oczyma kierowcy przypomina nieco kokpit auta. Centralny punkt to dwa ekrany dotykowe o bardzo dobrej rozdzielczości. I doskonale reagujących na dotyk. Tu dodam: wreszcie, bo z tym auta ze Stuttgartu miały niejaki problem. Na szczęście, w Stuttgarcie nie zrezygnowali z tradycyjnych przycisków. Te, doskonale dublują dotyk. Innymi słowy, sterowanie wszelkimi funkcjami systemu inforozrywki i klimatyzacji odbywa się za pomocą przycisków, via gładzik lub poprzez przełączniki na panelach kierownicy. Podsumowując krótko obsługa infotainmentu nie jest zbyt absorbująca i nie rozprasza.
Wraz z liftingiem gamy, czyli klasy B, GLB auta w tym EQB dostały nowy system inforozrywki. MBUX to teraz cyfrowy asystent z opcją rozszerzonej rzeczywistości. Jak działa system? Poza dwoma wyjątkami nieźle. Problemem jest ciągle niewiele rozumiejąca asystentka, której ulubionym zwrotem jest „nie rozumiem komendy”. Drugi to system sczytywania znaków drogowych. I to niestety jest porażka. Jeśli kamera już coś zobaczy, to system zapomina… zapomnieć. I jeśli trafimy na znak ograniczający prędkość a potem miniemy skrzyżowanie, które go odwołuje, system i tak o tym nie wie. I jest to bardzo irytujące.
Zaskakująca jest przestrzeń kabinie. Śmiem twierdzić, że EQB ma jej w kokpicie więcej niż Mercedes GLC. W całkiem komfortowych warunkach przewieziemy EQB 5 osób. I to dość wysokich. I jeszcze w kapeluszach! Nie żartuję. Auto jest bardzo wysokie. No właśnie, wspominałem, że nie jestem fanem designu GLB/EQB. Właśnie dlatego. Auto przez swój wzrost sprawia wrażenie kiosku ruchu na kołach. Oczywiście, z punktu widzenia praktyczności auta taki wzrost się sprawdza. Ale u mnie wywołał swoisty dysonans poznawczy…
Miejsca na bagaż jest znacznie mniejszy niż w przypadku GLB. Do konwencjonalnego SUV-a zapakujemy całkiem spore 570 kilogramów. W EQB – niespełna 500. Po złożeniu oparcia tylnej kanapy w GLB mamy do dyspozycji 1710 litrów a w EQB o prawie 100 litrów mniej. Mniejsza pojemność to efekt upchnięcia pod podłogą sporej baterii trakcyjnej. Ta, zabiera miejsce, ale także wpływa na ciężar auta. EQB jest cięższy od GLB o ponad 400 kg i ten ciężar jakoś trzeba było zrekompensować. Jest też drugi aspekt tej sprawy. EQB+ ma dwa dodatkowe fotele w bagażniku. Ergo pozwala na przewiezienie 7 osób. No i tajemnica mniejszego bagażnika się wyjaśniła…
Pod maską pracuje bardzo sprawnie silnik elektryczny. 190 KM i 385 Nm. Pozwalają rozpędzić EQB do 160 km/h a 100 km/h osiąga po niespełna 9 sekundach. Jasne, jak na elektryka to tak sobie, ale ta wersja to zdecydowanie rodzinne wozidło. Warto jednak wspomnieć, że jeśli komuś mało, to jest też EQB AMG! Charakterystyka pracy jednostki napędowej, szczególnie to jak rozwija moc bardzo przypomina auto z napędem termicznym. Działa liniowo i bardzo płynnie. I pomimo przedniego napędu pojazd dobrze radzi sobie z dynamicznym ruszaniem. Nie zrywa przyczepności nawet na mokrym. A to w przypadku aut elektrycznych nie jest oczywiste.
Zużycie energii podczas miejskiej jazdy waha się od 12-14 kWh/100 km. W trasie, jeśli nie przekraczajmy 100 km/h auto zadowala się 15 kWh/100 km. Na drodze ekspresowej konsumpcja energii wynosi od 18-19 kWh a na autostradzie 22-24 kWh. Bateria wystarczy więc na przejechanie nawet 460 km. A to już dobry wynik.
W dziedzinie komfort podróżowania nie mamy zastrzeżeń. Auto zapewnia bardzo wysoki komfort podróżowania przy jednoczesnym perfekcyjnym wyłapywaniu nierówności w warstwie ścieralnej asfaltu. Spora masa i nisko umieszczony środek ciężkości sprawiają, że nawet szybko pokonywane zakręty nie powodują niepewnych reakcji samochodu. Także dzięki baterii boczne przechyły są w zasadzie nieistotnym elementem jazdy.
Mercedes Benz EQB to auto praktyczne. Ma sensowne i typowe dla auta rodzinnego osiągi, zapewnia spory zasięg i ma niezłą cenę. Szczególnie, że Mercedes postanowił wyręczyć nasze państwo i funduje nabywcom a w zasadzie odejmuje od ceny zakupu kwotę równą tej z programu „Mój elektryk”.
Zalety
przestrzeń
kokpit
zawieszenie
Wady
kontrowersyjny wygląd
irytujące wady systemu MBUX
Podstawowe wymiary zewnętrzne:
Długość 4684 mm
Szerokość 2020 mm
Wysokość 1654 mm
Rozstaw osi 2829 mm
Parametry silnika i przeniesienie napędu:
Silnik: elektryczny
Skrzynia biegów: A/T
Napęd: 2WD
Maksymalna moc: 290 KM
Maksymalny moment obrotowy: 385 Nm.
Prędkość maksymalna: 160 km/h
Przyspieszenie 0-100: 8,9
Pobór energii
Pobór energii w redakcyjnym teście (m/tr/aut/śr): 13/15/23/17
Pojemność akumulatora: 70 kWh