AutoMoto 7 czerwca 2024
Defender zadebiutował w 1983 roku. Miał być prostą, niezawodną konstrukcją. Kontynuacją Land Rovera, który od 1948 roku służył w brytyjskiej armii, policji, woził pasażerów w Afryce, Azji, Australii. I…, taki był. Sprawdził się, ale w 2016 auto bardzo odstawało od konkurencji. Werdykt: zakończyć produkcję i szybko zbudować następcę. Szybko trwało aż 8 lat! Choć Garry McGovern pracował od 2011 roku nad kolejną generacją; Defender II zadebiutował w 2019 roku na targach w Frankfurcie. I tak naprawdę poza nazwą nie ma wiele wspólnego z poprzednikiem.
W czasach, kiedy producenci ograniczają się do kilku wersji auta Defender II jest ewenementem. Zaskakuje ilością wersji nadwoziowych i wszelakich modyfikacji. Auto ma także kilka wersji silnikowych. Może być ryczącym potworem z V8 pod maską albo rasową terenówką ze skromnym, 3 litrowym dieslem. To nie pierwsze redakcyjne spotkanie prawdziwym „Brytolem” (nie, właściciel marki ani miejsce produkcji nie ma nic do kwestii pochodzenia samochodu). Ale poprzednicy to była swoista arystokracja. Z ponad 500 konnymi motorami byli raczej drogowymi fighterami niż potomkami poprzednich generacji terenowego Defendera. Defender V8 prawie zawsze wygrywa sprint spod świateł. Za to w terenie jest równie częstym widokiem jak wieprzowina na szabasowym stole.
O stylistyce eksterieru rozpisywać się tym, razem nie będę. To już było z racji testów „Defa” V8. Za to o interiorze i owszem. Bo cechą immanentną samochodu bez względu na wersję silnikową jest luksus. Że nie zawsze na miejscu? Może i tak. Po raz wtóry powtórzę, że chyba nie do końca w aucie terenowym sprawdzają się miękkie, wełniane wykładziny. A tu, są! Że można je przykryć gumowym dywanikiem? No można, ale z drugiej strony, jeśli ktoś kupuje Defendera za 500 tysięcy z okładem, raczej stać go na pranie tapicerki. Nawet raz na tydzień.
Podszybie i deska w moim przekonaniu są o wiele lepiej zrobione niż w Velarze. I choć to właśnie Velar, jako SUV miał być bardziej elegancki. Tymczasem, wsiadając do kabiny wtapiamy się w luksus. Podszybie wykonano z miękkiego mającego nieco przypominać skórę plastiku. Do tego elegancka stebnówka. Reszta deski też na miękko. Ciekawie prezentuje się to, co przed oczyma pasażera. Sporych rozmiarów napis nie pozwala zapomnieć, czym jedziemy.
Panel środkowy zdominował duży wyświetlacz. Jednakowoż (i na szczęście) większością funkcji sterujemy analogowo. Centrum dowodzenia to kierownica i panel obok lewarka automatycznej skrzyni biegów. To właśnie tu, obok klimatyzacji sterujemy wszystkim, co pozwala wjechać (i wyjechać) z każdego terenu, czyli systemem All Terrain Response II.
System, w odróżnieniu od tego z poprzedniej edycji Defendera jest oczywiście elektroniczny a jego możliwościom po prostu musimy zaufać. Oczywiście, nie ma auta terenowego którego nie można zakopać. Ale przy możliwościach All Terrain Response 2 i parametrom Defendera (KN 30,1 stopnia, KZ 22 stopnie, KR 37,7, prześwit 291 mm, głębokość brodzenia 900 mm) trzeba się o to bardzo postarać. To, co przed oczyma kierowcy, czyli deska rozdzielcza prezentuje się mniej spektakularnie niż panel środkowy. Jest oczywiście spory, czytelny wyświetlacz z zegarami i pełną informacją o bieżącym stanie auta, ale wygląda skromniej niż w Velarze czy Range Roverze. W tym przypadku jednak umiar jest ze wszech miar na miejscu.
Defendera można kupić w jednym z trzech rozmiarów: 90, 110 i 130. W mojej opinii optymalna jest wersja 110. Wadą 90. czyli auta 3 drzwiowego jest pewien kłopot przy wsiadaniu na tylna kanapę. 130 z kolei jest chyba jednak zbyt duża. Manewrowanie tym kolosem w mieście bywa kłopotliwe. Za to 110 jest idealny. Niewiele mniej kompaktowy od 90 za to bardzo przestrzenny i praktyczny we wnętrzu. Na brak miejsca nikt na pokładzie narzekać nie powinien. Oczywiście, 4 osoby mają luksus. Ale i ta piąta, na środku kanapy pojedzie wygodnie. Środkowe miejsce jest dość szerokie a pomimo napędu AWD tunel niski. I na tyle szeroki, że pomieści stopy pasażera. Dalej jest bagażnik godny tego mastodonta. Ponad 850 litrów przy 5 osobach i prawie 2000, gdy złożymy oparcie tylnej kanapy!
Po objeżdżanych przez nas dotąd „fałósemkach” przyszedł czas na coś rozsądniejszego ekonomicznie, a więc diesla z rodziny Ingenium. Silnik 3,0 D jest do tego auta wyborem idealnym. Rozwija 250 KM (4000 obrotów) i około 600 Nm. w zakresie 1250-2500 obrotów. A więc dynamika zapewniona. Motor współpracuje z 8-biegową przekładnią automatyczną przekazująca napęd na obie osie. Taka konfiguracja zapewnia Defenderowi przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,3 s i prędkość maksymalna 188 km/h. Jadąc tym prawie 2,5 tonowym autem miałem jednak wrażenie, że osiągi lepsze. Może dlatego, że bez względu na bieg i prędkość mamy odpowiedni zapas mocy i momentu pod nogą. Nie będę dodawał, że kultura pracy Ingenium R6 jest bardzo wysoka. Jednostka pracuje cicho, ale co nie jest bez znaczenia brzmi naprawdę dobrze.
Motor Diesla to z reguły niskie spalanie. I w tym przypadku też tak jest. Ważąca ponad 2,4 tony stodoła na kołach może spalać zaskakująco mało. Według producenta średnia to 8,8 litra. U nas było 9,2! W mieście Defender konsumował około 10-11 litrów a na autostradzie średnio 9,7.
Jazda samochodem to czysta przyjemność. Układ kierowniczy jest perfekcyjny. Tak, jak i zawieszenie. To, jest pneumatyczne z regulacją co w tym przypadku oznacza możliwość zwiększenie prześwitu nawet do 291 mm! Po co? Otóż, standardowo kąty natarcia, zejścia i rampowy wynoszą kolejno: 30,1, 37,7 i 22. Kiedy podniesiemy zawieszenie i postawimy w tryb Off-road zwiększą się do…, 38, 28 i 40 stopni! Podczas testu Defender V8 narzekaliśmy nieco na twarde zawieszenie. Oczywiście, ponad 500 koni coś do asfaltu dociskać musi. Tu, nie ma takiej potrzeby. Defem z trzylitrowym motorem Diesla podróżujemy zaskakująco komfortowo.
Tak, Defender jest konsystencją brytyjskiej motoryzacji. W sposób wyjątkowo łączy prostotę i finezję. Do tego prezentuje się monumentalnie. Czy ma wady? Ponoć tak! Za to zalet aż nadto…
Zalety:
Spektakularny wygląd
Dużo przestrzeni dla pasażerów i na bagaż
Możliwości terenowe
Silnik…
Wady:
Ponoć jakieś ma
Podstawowe parametry techniczne:
Długość: 5018 mm
Szerokość: 2008 mm
Wysokość: 1962 mm
Rozstaw osi: 3022 mm
Pojemność bagażnika: 857/1946 l
Parametry silnika i przeniesienie napędu:
Napęd: AWD
Silnik: turbodiesel
Maksymalna moc:
Maksymalny moment obrotowy:
Osiągi i spalanie:
Prędkość maksymalna: 188 km/h
Przyspieszanie: 8,3 s
Deklarowane średnie spalanie: 8,8 l
Spalanie w teście: trasa 9,2; miasto 10-11 l
Zbiornik paliwa: 88 l