AutoMoto 30 marca 2020
Wielokrotnie testując samochody terenowe (nie mylmy z SUV i Crossover) nie potrafiłem zrozumieć czym kierują się entuzjaści offroad’u. Diametralnie się to zmieniło, kiedy dostałem nowego Jeepa Wranglera i… pojawiła się miłość. Trudna miłość – pełna błota, bezdroży, nieznanego celu, wilgoci, ale wciąż miłość.

Inżynierowie Jeepa, mają jedną fantastyczną cechę. Nie ulepszają nic na siłę. I to właściciele Wranglerów szanują szczególnie. W kolejnych wersjach, rozwiązania, które się sprawdziły w poprzednich, po prostu zostają zaimplementowane w niezmienionej formie, ewentualnie delikatnie zmodernizowane, aby spełnić coraz ostrzejsze przepisy.
Obecnie sprzedawaną wersję zaprezentowano z końcem 2017 r. Rewolucją wówczas było zastosowanie downsizingu silnika do pojemności 2.0 litrów. Znacząca część fanów marki nie nawet ukrywało rozczarowania. Także testowany model był wyposażony w tę jednostkę i… sprawdza się doskonale. Silnik generuje 265 KM dzięki dużej turbinie. Oczywiście tym samym prysła legenda, bowiem fani tolerują jedynie wolnossący, 4 litrowy silnik znany z poprzednich wersji. Prawo jednak zrobiło robotę. Nowy silnik jest jednak absolutnie wystarczający. Ma nie tylko zapas mocy i moment obrotowy, tak bardzo potrzebny w terenie. Ale w warunkach drogowych, ten samochód naprawdę dobrze przyspiesza i jest dynamiczny.
Kolejną ogromną wartością nowego Wranglera są nie tyleż jego doskonałe możliwości terenowe (to oczywiste), ale także drogowe. Po raz pierwszy mamy do czynienia z modelem, który może pełnić fukncję auta do jazdy codziennej i w trasie. Może brzmi to przewrotnie. W poprzednich modelach, poprzez konstrukcję ramową, kabina była w swoistej kołysce, co powodowało bardzo szybkie uczucie senności. W nowym modelu, pozostała oczywiście rama, ale efekt ten wyeliminowano. Sprawdziłem na dystansie blisko 700 kilometrów w trasie jednego dnia i sprawdził się doskonale. W poprzedniej wersji już po 150 kilometrach zmęczenie dawało się we znaki.



Nowy Wrangler zaczął być bardzo komfortowy, bez utraty swoich legendarnych właściwości. Podgrzewane lusterka, fotele czy kierownica zdają egzamin zimą celująco. Bardzo wygodne fotele, wespół z wysokiej jakości sprzętem audio także pozwalają zapomnieć, że jedziemy gruntownie przygotowanym samochodem 4×4.
A co na bezdrożach?
Można krótko napisać. Bezwzględnie doskonały. Wysokie zawieszenie oparte na konstrukcji ramowej, z pełną blokadą mostów – mówi samo za siebie. Najnowsza wersja Wraglera wykorzystuje nowy systemem 4×4 SELEC-TRAC. – Nowy system napędu 4×4 Selec-Trac® oferuje całkowicie nowy stały tryb, który automatycznie przełącza napęd 2WD na 4WD, gdy warunki tego wymagają. Wykorzystując informacje z czujnika prędkości obrotowej kół i czujnika systemu kontroli trakcji, system Selec-Trac poprawia bezpieczeństwo i komfort jazdy po nierównym terenie i w trudnych warunkach pogodowych, umożliwiając obniżenie zużycia paliwa, gdy korzystanie z napędu na cztery koła nie jest konieczne. System Selec-Trac® 4×4 wyposażony jest również w tryb dołączania napędu przedniej osi, przekazujący moment obrotowy w stałej proporcji 50/50 na przednią i tylną oś, w celu zapewnienia doskonałej trakcji, dzięki której samochody marki Jeep® zyskały sławę legendarnych maszyn 4×4. – podaje producent.
Oczywiście wyposażeni w odpowiednie opony A/T Mud Terrain sprawdziliśmy jego terenowe możliwości na nadwiślańskim brzegu. Mimo bardzo trudnych warunków przeprawowych, głębokich błotnych kolei, auto ani razu nie wymagało korekty – po prostu jechał zgodnie z oczekiwaniami kierowcy. Nie było konieczności nawet blokowania mostów, bowiem system doskonale sobie radził, zarówno z terenem, jak naszym brakiem umiejętności jazdy w takich warunkach.
Najnowszy Wrangler to niewątpliwie nowa odsłona legendy. Poprawiona, ale nie przekombinowana. Wciąż możemy wnętrze umyć myjką ciśnieniową bez szkody dla tapicerki i elektryki (ma specjalne odpływy), masywne gumowe wycieraczki dzięki kształtowi mogą być pomocne przy wyjeżdżaniu z trudniejszego terenu. Jeżeli poszukujecie pomostu między autem do jazdy codziennej a cholernie ekstremalnym wozem off-roadowym to wybór musi paść na Wranglera, bowiem w swojej klasie konkurencji on nie ma. Warto zaopatrzyć się w dwa komplety kół – terenowe oraz do jazdy codziennej.