AutoMoto 27 kwietnia 2025
Honda ZR-V przeszła lifting. Odpowiedź Hondy na Toyotę Corollę Cross czy Nissana Qashqaia nie zmieniła się jakoś rewolucyjnie. Powiem tak: nawet bardzo wprawne oko może owych zmian nie dostrzec. Styliści nieznacznie przestylizowali atrapę chłodnicy i przedni zderzak. Nieznacznie zmieniła się sygnatura świetlna przednich reflektorów. Zmieniła się też (ponoć) charakterystyka układu napędowego. Dlaczego: ponoć? O tym nieco później…
Od zawsze byłem fanem Civica. Dlatego, bardzo lubię wracać do… ZR-V. Jak by nie patrzeć, ZR-V pomimo tego, że jest crossoverem ma w sobie geny japońskiego evergreena. Hirotoshi Nakamura i Daiki Uedo projektując ZR-V osadzili je na platformie HA, czyli tej, na której powstaje Civic. I to wyraźnie czuć w czasie jazdy. Auto nie prowadzi się jak crossover. Ma w sobie sportowego ducha Civica.
Wnętrze auta pozostało bez zmian. Ale, to chyba dobrze. Zbudowano je z tych samych klocków co HR-V czy CR-V. Drobne różnice polegają w zasadzie tylko na rozmieszczeniu na desce. Do ergonomii ZR-V nie mam zastrzeżeń. Swoisty japoński minimalizm. Jednakowoż wolałbym, żeby zamiast przycisków zmiany biegów był standardowy lewarek. Tak, jak w Civicu. Taki ukłon w stronę klasyki byłby sympatycznym gestem ze strony Hondy. Reszta kokpitu bez uwag. No, może poza jedną. Do interfejsu systemu inforozrywki trzeba się przyzwyczaić. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie…, niedzisiejszego. Ale i tu chyba nie ma zaskoczenia – działa bardzo dobrze. Pewnie dlatego, że przeszedł sporą metamorfozę. Efekt jest zaskakująco dobry. System szybko i bez problemu odnajduje telefon, szybko go paruje i nie gubi połączeń. Trzeba tez dodać, że to co widzimy jest naprawdę ładne, dobrze skomponowane i wykonane z przyjemnych organoleptycznie materiałów.
Widok z kokpitu jest fantastyczny. I tym Honda rożni się od całej konkurencji. Konstrukcja słupków A sprawia, że nic nie przesłania kierowcy widoku do przodu i na boki. A to w tego typu autach nie jest oczywiste. Przez całe lata narzekaliśmy, że Honda buduje fotele pod rozmiar przeciętnego Japończyka. Na szczęście to się zmieniło. Nie wiem, czy przeciętny Japończyk urósł, czy inżynierowie Hondy uzupełnili wiedzę z dziedziny anatomii. Fakt faktem, jest dużo wygodniej. Tak na fotelach jak i kanapie. Nie brakuje przestrzeni na głowy, kolana czy łokcie. I jeśli do czegoś miałbym się przyczepić to bagażnik, który jest mniejszy niż Civicu…
Pod maską jak to od lat u Hondy jeden (za to dopracowany) motor o pojemności 1993 cm3 generujący 141 KM z tym, że tak naprawdę zasadniczo to nie on napędza koła. Tu słów parę o technologii e:HEV. Otóż, jest to system wykorzystujący silnik benzynowy pracujący w cyklu Atkinsona i przekładnię e-CVT z wbudowanym motorem elektrycznym o mocy 184 KM i 315 Nm. Przy niskich prędkościach silnik benzynowy napędza alternator dostarczający energię dla jednostki elektrycznej. I to ten motor przekazuje napęd na przednie koła. Dopiero podczas dużego zapotrzebowania na moc silnik benzynowy zaczyna wspomagać jednostkę elektryczną przesyłając moc i moment bezpośrednio do kół. Nie mam zastrzeżeń do sfery mechanicznej. Troszkę tylko do akustycznej. Podczas dynamicznej jazdy wychodzi główna wada skrzyni eCVT: dość głośna praca. Oczywiście nie jest to tak uciążliwe jak jeszcze kilka lat temu, ale nadal bywa nieprzyjemnie głośno.
Do temperament auta nie mam zastrzeżeń. Sprint od 0-100 km/h trwa 7,8 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi około 180 km/h. Ekonomicznie też dramatu nie ma. Producent obiecuje średnie spalanie na poziomie 4,5 litra, w mieście 4,8 a w trasie 7,2. W naszym teście w cyklu miejskim auto konsumowało około 5,6 l a średnio 7,0 l.
Zawieszenie auta bez uwag. ZR-V to typowy crossover, ale amortyzacja przypomina raczej sporego hatchbacka. Jest na tyle miękko, że jazda po niezbyt równej nawierzchni nie jest zdarzeniem traumatycznym i na tyle sprężyście, że wyższe nadwozie auta nie przechyla się nawet przy ciasno branych zakrętach. Układ kierowniczy bardzo precyzyjny. A wszystko to za sprawą elektrycznego wspomagania. Które, dodam działa perfekcyjnie!
Lifting był ZE-V potrzebny. Nawet tak minimalny. Pojazd jest już bowiem na rynku ładnych kilka lat. Czy dostrzegłem jakieś zmiany w samej jeździe? Otóż…, nie. Samochód dobrze jeździł i nadal dobrze jeździ. Ach, gdyby Japończycy zrobili lifting ceny. Tak z 20 tysięcy w dół…
Zalety:
Stylistyka
Układ jezdny
Dynamiczny silnik
Wady:
Bywa głośno przez CVT
Koszt zakupu
Podstawowe parametry techniczne:
Długość: 4568 mm
Szerokość: 1840 mm
Wysokość: 1613 mm
Rozstaw osi: 2657 mm
Pojemność bagażnika: 390/1322 l
Silnik i układ przeniesienia napędu:
Silnik: spalinowy 1 993 cm3 wsparty elektrycznym
Maksymalna moc układu: 184 KM
Maksymalny moment obrotowy: 315 Nm.
Skrzynia biegów: automatyczna/bezstopniowa
Napęd: przedni
Osiągi:
Prędkość maksymalna: 173 km/h
przyspieszanie 0-100 km/h: 7,8 s
Dwa łyki ekonomiki:
Deklarowane średnie spalanie (m/tr/śr): 4,5/7,2/4,8
Średnie spalanie teście: 5,6/7,7/7,0
Zbiornik paliwa: 57 l