AutoMoto 1 lipca 2024
To kolejna „sześćsetka” od Fiata. Ta pierwsza w historii bardzo się zasłużyła. To właśnie na F600 zbudowano pierwszego minivana, czyli Multiplę. Tamten Fiat 600 powstawał aż do 1969 roku. Kolejna była sześćsetka z Tychów, czyli Fiat Seicento. Ta, też powstaje w Tychach, ale z poprzednikami, poza nazwą nie ma nic wspólnego. I w odróżnieniu, ma braci bliźniaków…
Podstawowa różnica pomiędzy tą a tamtymi „sześćsetkami to wielkość. Tamte, była autami malutkimi. Typowymi mieszczuchami. Ta, to pakowny crossover z pogranicza segmentów B i C. Posadowiona na wspólnej dla grupy Stellantis płycie CMP mierzy 4171 mm i ma ponad 2,5 metrowy rozstaw osi. Dokładnie taki, jak jej bracia bliźniacy. Przy czym, to bliźniactwo zdecydowanie nie jednojajowe. Najbliższa rodzina F600 to Jeep Avenger i Alfa Romeo Milano upssss Junior! Patrząc na Fiata, trudno w to uwierzyć. A jednak.
Warto zauważyć, że choć najmłodszy Fiat jest spadkobiercą rodziny 600 jednakowoż stylistycznie bliżej mu do Fiata 500. Przód, to dość wyraźnie odniesienie do rodzinki 500. Także z profilu i od zadniej strony jest bardzo podobny do niektórych wersji Fiata 500. Dla mnie to duża zaleta. Stylówka 500 to jedno z najfajniejszych nawiązani do historii a swoisty retro styl doskonale wpisał się w motoryzacyjną teraźniejszość.
Wnętrze bardzo klimatyczne. Zarówno scenografia jak i ergonomia bez zarzutu. Wszystko elegancko, po włosku zaprojektowane. I z pietyzmem, po polsku spasowane! Przednie fotele bardzo wygodne. W odróżnieniu od Fiata 500 nawet osoby wysokie nie maja kłopotów z pomieszczeniem nóg. Tylna kanapa też wygodna, ale już jakby nieco mniej. Przed wszystkim została wbudowana nieco wyżej, co osobnikom o wzroście ponad 180 może nieco przeszkadzać. Bagażnik w sumie dobry standard. 360 litrów lub 1230 po złożeni oparcia.
Deska też jakby nieco historyczna. 7-calowy wyświetlacz, ten przed oczyma kierowcy wbudowano w tradycyjna, fiatowską „kapliczkę”. Na tym jednak nawiązania się kończą. I to nie tylko dlatego, że w nowym Fiacie 600 ekran przekazuje więcej informacji. Po prostu jest jednym z dwóch. Ten drugi, dotykowy ma ponad 10 calową przekątną i działa naprawdę dobrze. Zresztą, poprawiony system inforozrywki grupy Stellantis jest o niebo lepszy niż ten z grupy VAG…
Jeśli chodzi o wybór wersji silnikowej to… wybory w zasadzie nie ma. „Zwykły” 600 to motor benzynowy 1,2 i wsparcie hybrydowe. 600e to oczywiście motor elektryczny. I tu tez wyboru nie ma. 54 kWh bateria zasila 150 konna jednostkę. Napęd na koła przednie przenosi skrzynia bezstopniowa, czyli wariator CVT. Jak to działa? W sumie, dobrze. Choć tradycyjny, dwusprzęgłowy automat byłby zdecydowanie bardziej sprawny. Ten, potrafi zaskoczyć kultura pracy, ale cudów nie ma. Kiedy uderzymy ostrzej w gaz, potrafi być głośny. No i zauważalnie wolniejszy niż typowy automat. W praktyce, taki duet pozwala na rozpędzenie auta do 150 km/h i sprint do 100 km/h w około 9 sekund.
Akumulator (54 kWh brutto i 51 netto) pozwalał na zasięg od 320 do 400 km. Różnica to oczywiście rodzaj drogi (na drodze ekspresowej oczywiście jest maksymalnie 320) i to czy akurat lubimy komfort termiczny. Jeśli tak, przy temperaturze od + 30 stopni w górę zasięg także nie przekroczy 320 km. Jeśli jest chłodniej i klimatyzacji włączać nie musimy, zrobimy 400 a może nawet nieco więcej. W sumie, tyle co innymi autami Stellantis z tym samym motorem i akumulatorem.
Jak jeździ elektryczny Fiat 600? Tu przeżyłem szok poznawczy. Wydawało mi się, że będzie jak w starej 500 albo Jeepie Avenger, czyli sztywno dość. Ale nie! Zestrojenie zawieszenia jest jakby bardzie komfortowe. Ot taki tam dobry kompromis pomiędzy sztywnością a bezstresowym poruszania po nierównych nawierzchniach. Samochód utrzymuje zadany kierunek jazdy. I co ważne, jest zwinny. To znaczy jadąc nie wyczułem ociężałości związanej z ciężarem baterii. Układ kierowniczy ma mocne wspomaganie. Owszem jest precyzyjny, ale jakby pozbawiony „czucia”. Czy to przeszkadza? W dłuższej trasie pewnie tak, ale w miejskim crossoverze raczej nie.
Jak jest zatem z tym Fiatem? No cóż, ma jedną dużą wadę: jest drogi. W testowanej przez nas wersji Red wyceniono go na 165 tysięcy złotych. Lepiej wyposażony, czyli La Prima to już wydatek rzędu 190 tysięcy. To co najmniej dużo! Dla porównają Tesla model 3 staruje od 206 tysięcy a model Y od 196. Cennik Volvo EX30 zaczyna się od 176 tysięcy. W mojej opinii Fiat z cennikiem auta nieco przestrzelił. Ale, o tym, czy aby na pewno i tak zadecyduje klient…
Zalety
Dobra dynamika
Pojemne wnętrze
Niezłe prowadzenie
Zasięg w mieście
Wady
Bardzo drogo
Podstawowe dane techniczne:
Długość: 4171 mm
Szerokość: 1781 mm
Wysokość: 1523 mm
Rozstaw osi: 2562 mm
Bagażnik: 360/1230 l
Parametry silnika i układu przeniesienie napędu:
Prędkość maksymalna: 150 km/h
Przyspiesz nie 0-100 km/h: 9,0 s
Napęd: przedni
Skrzynia biegów: A/T
Silnik: elektryczny
Maksymalna moc: 150 KM
Maksymalny moment obrotowy: 260 Nm.
Dwa łyki ekonomiki:
Akumulator: 54 kWh brutto
Deklarowany zasięg: 410 km
Zasięg w teście: 360 km
Deklarowany średni pobór: 15,2 kW/100 km
Pobór w teście: 17,8 kW/100 km