Skip to content Skip to footer

Czy dzisiaj jest trudniej o dobrą pracę? Komentuje Katarzyna Tatarkiewicz, ekspertka w Cartrack Polska

Sytuacja na polskim rynku pracy jest niestabilna i zmienna. Problemy związane są między innymi z brakiem odpowiednich pracowników, ale również z trudnościami w ich pozyskaniu do firm. Sytuacja gospodarcza komplikuje ten stan, który pojawił się jeszcze przed wybuchem epidemii a potem wojny na Ukrainie.

Mimo początkowego strachu wśród pracowników, jaki pojawił się na początku pandemii i spowodował zmniejszenie liczby osób poszukujących nowego miejsca pracy, sytuacja w dużej ilości przypadków szybko wróciła do stanu z 2019 roku. Większość pracodawców na nowo musiało zmierzyć się z wysokimi oczekiwaniami pracowników oraz z brakiem odpowiednich kwalifikacji na rynku.

Jak pokazują sondaże, największe problemy z pozyskaniem kandydatów mają spółki z branży transportowej i logistycznej. Firmy próbują sobie poradzić nie tylko z brakiem kierowców, ale również kadry magazynowej czy osób zarządzających procesami logistycznymi. Na trzecim miejscu pod względem trudności w pozyskaniu pracownika są stanowiska administracyjne w różnych branżach. W wielu przypadkach do lutego 2022 roku niedobory personelu były zaspokajane pracownikami z Ukrainy. Jednak w związku z wybuchem wojny i to rozwiązanie zostało w znaczny sposób ograniczone.

Jak wskazują badania i oficjalne opinie przedstawicieli wielu firm, obecnie panuje w Polsce rynek pracownika. To on wyznacza trendy i warunki zatrudnienia oraz wynagradzania. Można więc wyciągnąć wniosek, że obecnie nie ma problemu ze znalezieniem lepszej pracy. Okazuje się jednak, że wszystko zależy od branży, jak również od poziomu stanowiska.

Największy wybór ofert i związanych z nimi warunków wynagradzania i świadczeń pozapłacowych mają osoby zajmujące stanowiska fizyczne czy sprzedażowe. Następną grupą o największych możliwościach zmiany pracy na korzystniejszą są pracownicy z unikalnymi i mocno specjalistycznymi umiejętnościami, jak na przykład wspomniany już logistyk czy specjalista z dziedziny IT. Duże niedobory notują również nieruchomości, branża usługowa czy e-commerce. Pracodawcy starają się przyciąga pracowników wieloma, bardzo często unikalnymi świadczeniami pozapłacowymi czy czterodniowym tygodniem pracy.

Coraz wyższa inflacja, rosnące ceny energii i surowców naturalnych, zwiększenie kosztów prowadzenia działalności, zaburzone lub nie działające łańcuchy dostaw, przekładają się na wzrost kosztów produkcji. W takiej sytuacji wiele pracodawców nie jest w stanie podnosić w nieskończoność proponowanego wynagrodzenia czy zwiększać ofertę benefitów w walce o kandydatów do pracy. Muszą więc sięgnąć po inne rozwiązania jak na przykład zarządzanie posiadanymi talentami wewnątrz organizacji, wprowadzenie zespołów projektowych czy automatyzacja procesów. Istnieją jednak oczywiście i tacy, którym sytuacja sprzyja i notują zadowalający czy nawet wyższe wyniki finansowe. Jednak i z tym negatywnym scenariuszem działań muszą się liczyć osoby poszukujące pracy, gdyż w sposób znaczący w pewnym momencie może on zmniejszyć ich atrybuty przetargowe.

Dużo gorzej wygląda sytuacja w branżach, gdzie można spotkać nadmiar osób z podobnymi kwalifikacjami. Do takich należy na przykład bankowość. Z drugiej jednak strony dyrektorzy finansowi nie mogą obecnie narzekać na niedobór potencjalnych propozycji pracy.

Można więc pokusić się o stwierdzenie, że ofert pracy na rynku jest dużo. Jednak znalezienie „dobrej pracy” wymaga czasu i namysłu. Dla jednego będzie ona synonimem wysokiego wynagrodzenia i dużego wachlarza świadczeń dodatkowych. Dla drugiego oznaczać będzie zachowanie wellbeingu, czasami kosztem wynagrodzenia, i możliwością realizacji własnych pasji w wolnym czasie. Wszystko jednak zależy od indywidualnego profilu zawodowego, doświadczenia, wykształcenia oraz umiejętności dodatkowych, jak na przykład znajomości języków obcych, sytuacji w danej branży oraz poziomu stanowiska, jakiego szuka potencjalny pracownik.

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5