Skip to content Skip to footer

Brukselska wojna budżetowa a sprawa polska – komentarz Pracodawców RP

Wyniki rozpoczynającego się w czwartek unijnego szczytu dotyczącego budżetu na lata 2021–2027 wpłyną na gospodarczą przyszłość Polski. Zapowiadane znaczące zmniejszenie funduszy przypadających Polsce odbije się na polskim wzroście gospodarczym oraz sytuacji rodzimych przedsiębiorstw – uważają Pracodawcy RP.

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej siłą rzeczy spowodowało okrojenie jej przyszłego budżetu. Na wielkości funduszy przypadających Polsce zaważą także inne okoliczności. Są to m.in. coraz większe uzależnienie transferów od wypełniania celów związanych z neutralnością klimatyczną oraz konflikty wokół przestrzegania praworządności. Tymczasem już jakiekolwiek ograniczenie unijnego finansowania będzie dla Polski złą wiadomością.

– Fundusze strukturalne napływające z Unii Europejskiej to bardzo istotny element gospodarczego krwioobiegu Polski. Są przeznaczane na inwestycje infrastrukturalne, które w większości realizują polscy przedsiębiorcy korzystający z polskich pracowników. W rezultacie wzbogaca się nasza infrastruktura, rozwijają się nasze firmy, powstają nowe miejsca pracy, a państwo dodatkowo może cieszyć się z wyższych wpływów podatkowych – tłumaczy wiceprezydent Pracodawców RP Piotr Kamiński.

Budżet z lat 2014-2020 przyniósł Polsce 105,8 miliarda euro, czyli według obecnego kursu euro ponad 451 miliardów złotych. To więcej niż nasz tegoroczny budżet, który niedawno został przyjęty przez Sejm. Z tej kwoty Polska wykorzystała do końca 2018 roku 22 proc. środków.

– W sytuacji spowolnienia gospodarczego ogarniającego Europę można się spodziewać, że negocjacje potrwają długo i będą obfitować w ostre starcia – przewiduje Piotr Wołejko, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Pracodawców RP. – Państwa będące płatnikami netto będą dążyć każdym sposobem do zmniejszenia swoich wydatków. Państwa otrzymujące więcej niż wpłacają – takie jak Polska – będą próbować ochronić swoje interesy. Do tego dojdą dążenia krajów zaawansowanych technologicznie do przesunięcia ciężaru finansowania z polityki spójności na wspieranie innowacyjności – mówi ekspert.

Dla Polski najkorzystniejsze byłoby zachowanie dotychczasowych kluczy podziału środków unijnych. Jest jednak pewne, że zostaną one w jakimś stopniu zmodyfikowane, m.in. przez uwzględnienie ogłoszonego przez UE „Green Dealu”, czyli zasad polityki klimatycznej. A to oznacza, że Polska musi się liczyć z cięciami.

– Każde zmniejszenie tych funduszy odbije się na polskich przedsiębiorcach, a tym samym odczuje to całe społeczeństwo. Powinniśmy więc zrobić wszystko, by wartość wsparcia unijnego nie zmniejszyła się. Wiele jest jeszcze do zrobienia w polskiej infrastrukturze, aby w pełni wykorzystać polski potencjał dla wzrostu całej Unii Europejskiej! – podkreśla Piotr Kamiński.

Show CommentsClose Comments

Leave a comment

0.0/5